"Jak można być tak bezczelnym i cynicznym człowiekiem, by wykorzystywać tę tragedię do celów politycznych" - mówi o Olejniczaku Lepper. I zapowiada, że wytoczy mu proces. Poszedł też o krok dalej i oskarżył cały Sojusz o to, że nie chciał ujawnienia prawdy o śmierci Blidy. "Gdyby SLD chciał wyjaśnić tę sprawę, to nie głosowałby za skróceniem kadencji Sejmu" - powiedział.

Reklama

Wszystko zaczęło się od umieszczenia Leszka Millera na pierwszym miejscu listy wyborczej Samoobrony w Łodzi. Były premier zdecydował się kandydować po tym, jak na swoje listy nie chciał go wpuścić LiD. Były premier podał też osobisty powód walki o fotel posła. Zapowiedział, że będzie się starał o powołanie komisji śledczej na temat okoliczności śmierci Barbary Blidy. "Wolała się zabić, niż uczestniczyć w scenariuszu napisanym dla niej przez ludzi bez serca" - mówił Miller, uderzając w emocjonalny ton. "Chcę w tej komisji stanąć oko w oko z panem ministrem Zbigniewem Ziobrą, aby wyrwać mu ukrywaną przez niego prawdę, aby nie mógł już więcej mataczyć" - zapowiedział.

W Łodzi kandydatem lewicy będzie właśnie Olejniczak. Wiadomość o tym, że Miller będzie jego konkurentem, skwitował: "Jeśli Miller będzie grał Barbarą Blidą, będzie to oznaczało, że jest potrójnym cynikiem. Mówię z całą stanowczością do Leszka Millera - nie wolno tego robić. Barbara Blida zginęła m.in. dlatego, że Andrzej Lepper był w rządzie i na to wszystko pozwalał".