Olejniczak musi jednak zamieścić sprostowanie w "Rzeczpospolitej". Co będzie wyjaśniał? Swoją wypowiedź, w której jasno dał do zrozumienia, że na Lepperze ciąży odpowiedzialność za samobójczą śmierć Barbary Blidy, byłej SLD-owskiej minister budownictwa. "Był w rządzie i na to wszystko pozwalał" - mówił lider Lewicy i Demokratów.

Reklama

Były wicepremier i minister rolnictwa poczuł się urażony. "Wytoczę proces bezczelnemu Olejniczakowi" - oburzał się. Sąd w trybie wyborczym wydał ekspresowy wyrok i nakazał Olejniczakowi przeprosić Leppera. Wtedy z kolei oburzył się Olejniczak i zaskarżył wyrok.

Sąd apelacyjny przyznał rację szefowi LiD i stwierdził dziś, że szefowi Samoobrony nie należą się przeprosiny. Wystarczy sprostowanie w prasie. Olejniczak dostał również zakaz "rozpowszechniania nieprawdziwych informacji".

Lepper jest zadowolony z decyzji sądu. "Jeżeli ma zamieścić sprostowanie, to znaczy, że sąd przyznał nam rację, a nie jemu. Gdyby przyznał jemu rację, to oddaliłby całkowicie pozew" - powiedział dziennikarzom.

Olejniczak też się cieszy. "Mam satysfakcję, że nie muszę przepraszać Andrzeja Leppera" - przyznaje. "Od samego początku podkreślałem, że celem mojej wypowiedzi nie było obciążanie personalne Andrzeja Leppera odpowiedzialnością za śmierć Barbary Blidy" - tłumaczył się lider Lewicy i Demokratów.

Reklama

To ostateczny wyrok. Ma być natychmiast wykonany i nie można się od niego odwołać.