Szef NIK Marian Banaś oświadczył w środę, że był gotów złożyć rezygnację, ale - jak zaznaczył - stał się przedmiotem brutalnej gry politycznej. Zadeklarował, że jest gotów odpowiedzieć na każde pytanie śledczych, a jeśli zajdzie potrzeba zrzec się immunitetu. Podkreślił też, że będzie kontynuował misję w poczuciu odpowiedzialności.
Marszałek Senatu, który w środę złożył wizytę w Brukseli, był pytany czy szef NIK będzie wezwany przez senackie komisje do stawienia się i odpowiedzi senatorów. Grodzki podkreślił, że Senat podtrzymuje zaproszenie dla Banasia na 10 grudnia na posiedzenie komisji samorządu terytorialnego i administracji państwowej. Wyraził nadzieję, że szef NIK skorzysta z tego uprawnienia.
Pytany o plan "B" PiS – zmianę konstytucji lub zmianę ustawy o NIK, Grodzki powiedział: Obniżylibyśmy znacznie standardy demokratyczne w Polsce, gdybyśmy dla jednego, nawet wysoko postawionego człowieka zmieniali konstytucję. Nie sądzę, by Senat takie podejście zaaprobował.
Według marszałka zmiana ustawy o NIK to jest trochę inne, acz równie poważne zagadnienie. Należy się zastanowić, czy nie ma innych sposobów, aby rozwiązać tę sytuację, która nie pojawiła się ani dziś, ani wczoraj czy przedwczoraj - zaznaczył. Próbowałem umówić się z prezesem Kaczyńskim, złożyłem mu taką ofertę, ale on jest w tej chwili w szpitalu. Jeżeli będzie chciał porozmawiać na ten temat, to porozmawiamy, aczkolwiek zachowam to na tę chwilę dla siebie – dodał Grodzki.
W oświadczeniu opublikowanym w środę na stronie Najwyższej Izby Kontroli Banaś stwierdził, że "wobec pojawiających się w mediach doniesień związanych z jego działalnością, ale przede wszystkim powodowany troską o przyszłość NIK zdecydował się przekazać, iż był gotów złożyć urząd prezesa NIK". "Z przykrością stwierdziłem jednak, że moja osoba stała się przedmiotem brutalnej gry politycznej" – podkreślił.
Podkreślił, że jego zadaniem, jako prezesa NIK, jest zapewnienie dalszego stabilnego działania Izby, wolnego od wszelkich politycznych nacisków i gier. "Przypominam, że podwaliny pod nowoczesną ideę niezależnej kontroli państwowej położył już w latach 90. prezes Izby śp. Lech Kaczyński. W pełni zgadzam się z taką filozofią funkcjonowania Najwyższej Izby Kontroli" - powiedział. "Dlatego w poczuciu odpowiedzialności za Najwyższą Izbę Kontroli będę kontynuował powierzoną mi przez parlament misję" – oświadczył.
Prokuratura Regionalna w Białymstoku wszczęła we wtorek śledztwo dotyczące m.in. podejrzeń nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych i deklaracjach podatkowych Banasia. Rzecznik prokuratury zaznaczył, że to postępowanie przygotowawcze w sprawie, czyli nikomu dotąd nie postawiono zarzutów.