Prezes PiS jest załamany. Szuka winnych, a przede wszystkim osoby która podsunęła mu Banasia. Bo w tyle głowy pojawia mu się spiskowa teoria, że wytypowanie Banasia na szefa NIK było elementem sabotażu w partii – mówi informator "Wprost".
Tygodnik dodaje, że PiS ma również problem z relacjonowaniem zamieszania wokół prezesa NIK. PiS straciło bowiem jednego z głównych wizerunkowych doradców.
Dotychczasowa narracja PiS upadła, bo po ostatnich wyborach Jarosław Kaczyński pozbył się ze swojego grona doradców Waldemara Parucha. Wszystko przez analizy, w których Paruch przekonywał Kaczyńskiego, że PiS w wyborach zdobędzie Senat, ale i większość konstytucyjną – tłumaczy rozmówca "Wprost".
Według innego, Paruch na wstępie nowej kadencji powiedział w wywiadzie w TVP, że Prawo i Sprawiedliwość będzie przekonywać senatora opozycji do przejścia teką ministra sportu. Zresztą podrzucał od dawna mediom, że po wyborach sam zostanie ministrem konstytucyjnym. Kaczyński tego nie wytrzymał - podkreśla informator tygodnika.
Od ubiegłego tygodnia dymisji od prezesa Najwyższej Izby Kontroli Mariana Banasia domagają się prominentni politycy PiS. Premier Mateusz Morawiecki mówił niedawno, że wnioski z raportu CBA powinny skłaniać prezesa NIK do dymisji.