Ludzie zastanawiają się nad wyborem karpia, a nie partii politycznych. Ale to wskazuje, że opozycja nie przejęła inicjatywy, a raczej, że nikt tej inicjatywy nie ma - mówi Marcin Duma, prezes IBRiS. Mimo spadku notowań PiS, trudno na razie mówić o "efekcie Banasia". Choć - jak wynika z badania - ludzie chcą, by Marian Banaś odszedł ze stanowiska prezesa Najwyższej Izby Kontroli.
Dziennik Gazeta Prawna
Jest problem z prezesem NIK i otwarcie to przyznajemy. Sondaż pokazuje, że sprawa do większości osób dociera i oceniana jest jednoznacznie. Większość uważa też, że rozwiązanie problemu leży w rękach samego prezesa. Ankietowani wyrazili dezaprobatę wobec próby stworzenia "lex Banaś", co będziemy brali pod uwagę - komentuje Radosław Fogiel, zastępca rzecznika PiS. Z poprzednim prezesem NIK też mieliśmy problem, więc ewentualne działania legislacyjne będą oparte na dwóch przypadkach, a ich celem będzie uniknięcie podobnych problemów w przyszłości - dodaje.
Dziennik Gazeta Prawna
Reklama
Skąd spadek poparcia rządzącej partii? PiS bardzo się naprężył między majem i październikiem, wygrał wybory, a potem okazało się, że z dnia na dzień jest coraz trudniej. Mieliśmy żmudny proces konstruowania rządu, premiera z mało porywającym exposé i kolejne afery, jak ta z Banasiem. Wszystko to powoduje, że umiarkowany elektorat stracił zainteresowanie tą partią - zauważa politolog Antoni Dudek. Marcin Duma zwraca też uwagę, że końcówka roku to na ogół dla ugrupowania rządzącego okres spadku notowań. Spadek poparcia dla PiS to efekt sezonowości. Podobna zmiana była w ostatnich czterech latach, pod koniec roku PiS tracił poparcie. Ten trend może być wspomagany przez doraźne kłopoty rządzących w sądach czy z prezesem NIK - podkreśla Duma.
Dziennik Gazeta Prawna
Ale jesteśmy świadkami rozruchu kolejnej kampanii. W minioną niedzielę start w wyborach prezydenckich ogłosił Szymon Hołownia. W najbliższy weekend swojego kandydata wybierze Platforma Obywatelska, jeszcze później uczyni to Lewica. Czy obecne zniechęcenie może mieć wpływ na wynik wyborów prezydenckich? Wyborca najpierw od kogoś odchodzi, zniechęca się, a potem się rozgląda. Pytanie, czy ci zniechęcający się będą mieli te same odczucia w stosunku do Andrzeja Dudy. Ci wyborcy mogą na razie nie popierać nikogo, a bliżej wyborów wrócić do popierania PiS. Mogą też przenieść swoje sympatie na inne ugrupowania, np. lewicowe - podkreśla Antoni Dudek.
Dziennik Gazeta Prawna