Donald Tusk ma nadzieję, że zerwanie z tradycją przekazania kancelarii premiera nowemu szefowi rządu przez ustępującego wynika tylko z "przypadku losowego". Dodał jednak, że nie wnika w szczegóły i powody.

"Wstępnie przekazanie obowiązków planowane było kilka dni wcześniej. To żadna złośliwość ani afront" - tłumaczy w dzienniku.pl członek Rady Ministrów, minister Mariusz Błaszczak. I dodaje, że premier Tusk otrzyma list od Jarosława Kaczyńskiego, "ciepły w treści, z życzeniami wielu sukcesów".

Reklama

"Jarosław Kaczyński przekaże Tuskowi bardzo elegancki list, w którym będzie mu życzył sukcesów, które umocnią Polskę i przyniosą satysfakcję Polakom" - powiedział Jan Dziedziczak, rzecznik ustępującego rządu.

Przyszły szef rządu zdradził też dziś ostatnią z tajemnic swojego gabinetu - rzecznikiem będzie Agnieszka Liszka, była dziennikarka, a potem rzecznik prasowy PZU.

Zaprzysiężenie ministrów rozpocznie się jutro o godz. 10.15. Zaraz po tej ceremonii nowy rząd zbierze się na pierwszym posiedzeniu. Ale będzie to tylko uroczysta inauguracja prac. Robocze posiedzenie odbędzie się dopiero we wtorek.



Tusk zapowiada, że będzie premierem "serdecznie twardym". Dodaje, że chce być dobrym, ludzkim i konsekwentnym szefem rządu.

Przyszły premier obiecał też dziennikarzom, że będzie dla nich tak samo dostępny, jak dotąd. Takie samo przykazanie mają usłyszeć od niego wszyscy ministrowie. W organizowaniu kontaktów z dziennikarzami ma im pomagać właśnie Agnieszka Liszka, która wieczorem zgodziła się zostać rzeczniczką rządu Tuska.

Reklama

Agnieszka Liszka - absolwentka Instytutu Dziennikarstwa oraz Instytutu Stosunków Międzynarodowych na Uniwersytecie Warszawskim - była dziennikarką Warszawskiego Ośrodka Telewizyjnego, rzecznikiem prasowym Andrzeja Olechowskiego w kampanii prezydenckiej w 2000 roku i w kampanii samorządowej, a także rzecznikiem prasowym PZU.