W piątek na szczycie UE w Brukseli nie doszło do porozumienia ws. nowego budżetu UE na lata 2021-2027, ale polski premier Mateusz Morawiecki wyraził zadowolenie z postępu w negocjacjach. Konsultacje ws. budżetu będą kontynuowane.

Reklama

- Moim zdaniem postawa rządu powinna być bardzo twarda i negatywnie oceniam fakt, że premier Morawiecki pojechał tam i zaproponował trzy nowe ogólnoeuropejskie podatki. W tej swojej postawie przelicytował nawet Donalda Tuska, jeżeli chodzi o prounijność- mówił w sobotę dziennikarzom Bosak. - Druga sprawa, na którą warto zwrócić uwagę w kontekście szczytu unijnego, to fakt, że premier Morawiecki nie odrzucił zdecydowanie tej zasady: środki za praworządność. Powiedział, że jest otwarty na rozmowy i że będą negocjować. W naszej ocenie nie powinno być na ten temat żadnej dyskusji. Nikt z zagranicy nie może nam dyktować, co to jest praworządność- powiedział Bosak.

Oceniał również, że w kwestii budżetu UE duże państwa chcą wykorzystać wyjście z UE Wielkiej Brytanii i - jak mówił - zmienić zasadę funkcjonowania UE i wstrzymać przepływ funduszy unijnych do państw Europy środkowej i wschodniej. - Musimy przypomnieć, że to nie jest żadna jałmużna. Jest to zapłata za otwarcie naszych rynków dla bogatych państw zachodnich, które już częściowo skolonizowały nas gospodarczo - oceniał Bosak.

Reklama

Kandydat Konfederacji na prezydenta RP spotkał się po południu z mieszkańcami Łomży. Powiedział, że to drugie z jego otwartych spotkań w trwającej kampanii. Zaznaczył, że w ramach prawyborów kandydata Konfederacji na prezydenta w prekampanii odwiedził wszystkie województwa, teraz będzie spotkał się z mieszkańcami mniejszych miast.

- Teraz zaczynamy odwiedzać miasta mniejsze niż miasta wojewódzkie, docierać do tych miast, w których jeszcze nas nie było - mówił Bosak. Zbierano podpisy poparcia dla kandydata. Krzysztof Bosak powiedział dziennikarzom, że zbiórka "idzie dynamicznie", jest prowadzona każdego dnia na ulicach dużych miast. Mówił o wielu tysiącach już zebranych podpisów, ale konkretnej liczby nie podał. - Takie zliczanie dopiero nastąpi - powiedział dziennikarzom kandydat.

Reklama

W trakcie spotkania informowano chętnych, że mogą wspierać kampanię kandydata, bo jest ona prowadzona właśnie z takich datków. - Nie jesteśmy faworytami wielkiego kapitału. Dziś rano mówiłem o tym w Radiu Zet. Są rozmowy z małymi bankami, zobaczymy, czy któryś się zdecyduje - mówił Bosak.

Dodał, że kampania zależy od sympatyków, darowizny wpływają. - To są nieduże darowizny, 10 zł, 50 zł. 100 - 200 zł to są z reguły największe darowizny, jakie są nam wpłacane, ale potrafimy działać za małe pieniądze, pokazaliśmy to w poprzednim roku - mówił Krzysztof Bosak.