Biedroń poinformował PAP, że w sobotę 7 marca, czyli przed Dniem Kobiet, "przedstawi projekt ustawy, który oczywiście jako prezydent podpisze, przyznający kobietom w Polsce prawo do bezpiecznego przerywania ciąży do 12 tygodnia". - To projekt, który wychodzi naprzeciw postulatom zgłaszanym przez środowiska kobiece - podkreślił.
- Polska ma jedno z najbardziej restrykcyjnych praw w Europie, jeżeli chodzi o przerywanie ciąży, o prawa kobiet. Wiemy, że polska prawica rządząca od 15 lat nazywa to prawo "kompromisem". To nie jest żaden kompromis - oświadczył polityk.
- Tadeusz Boy-Żeleński mówił już prawie 100 lat temu, że mamy do czynienia z "piekłem kobiet". To piekło musi się skończyć, bo żyjemy w XXI wieku, nie w średniowieczu. Setki tysięcy zabiegów przerywania ciąży przeprowadzanych w podziemiu czy zmuszanie do wyjazdów za granicę, żeby dokonać takiego zabiegu to po prostu złamanie podstawowych praw kobiet. Nie ma żadnego wytłumaczenia dla faktu, że dziś Polki mają mniej praw niż Czeszki, Niemki czy Szwedki. Dość zamiatania tej sprawy pod dywan. Trzeba przerwać cierpienie kobiet - dodał Biedroń.
Konferencja z przedstawicielkami klubu Lewicy m.in. wiceszefową klubu Marceliną Zawiszą, rzeczniczką klubu Anną Marią Żukowską, posłankami: Wandą Nowicką, Agnieszką Dziemianowicz-Bąk i Katarzyną Kotulą, odbędzie się 7 marca o godz. 10.30.
Obowiązująca ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży z 1993 r. zezwala na dokonanie aborcji w trzech sytuacjach: gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety, gdy jest duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, a także gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego.
W dwóch pierwszych przypadkach przerwanie ciąży jest dopuszczalne do osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem matki, a w przypadku czynu zabronionego – jeśli od początku ciąży nie upłynęło więcej niż 12 tygodni.