Senatorowie PiS wyszli z sali przed głosowaniem nad wprowadzeniem do porządku obrad projektu zmian w regulaminie izby umożliwiających szybkie zaproponowanie przez Senat zmian do specustawy ws koronawirusa, w rezultacie w głosowaniu nie było kworum. Marszałek Senatu Tomasz Grodzki (KO) ocenił, że to skandal.

Reklama

CZYTAJ WIĘCEJ TUTAJ >>>

Mamy kolejną godzinę niepewności, w której nie wiemy, czego chcą senatorowie KO z marszałkiem Grodzkim na czele. Chcą na pewno podnieść emocje, wzbudzać niepokój obywateli. Nam na tym spokoju zależy, nam zależy na tym, by państwo dobrze funkcjonowało - powiedział Karczewski na briefingu w Senacie.

Nawiązał też do sytuacji z czwartkowym opóźnieniem posiedzenia izby, związanej z tym, że jeden z pracowników poddany jest badaniom na koronawirusa. Jesteśmy w stanie zagrożenia epidemiologicznego, na małej przestrzeni przebywa ponad 200 osób, prawie 100 senatorów i duża liczba pracowników Senatu, a także wielu dziennikarzy. Apelujemy zatem do pana marszałka by rozpocząć obrady, przyśpieszyć je, a nawet w dniu dzisiejszym przegłosować (ustawy) tak, aby senatorowie mogli pojechać do domu - powiedział.

Karczewski krytycznie odniósł się do inicjatywy zmian w regulaminie Senatu. Według niego "pod pozorem walki z koronawirusem marszałek Grodzki próbuje zmienić regulamin Senatu w taki sposób, by moc stworzyć alternatywny ośrodek władzy dla rządu i Sejmu". Nie ma na to naszej zgody - oświadczył. Koronawirus nie może być wykorzystywany do kłótni politycznej, awantury politycznej i niepokoju społecznego. Apelujemy do stojących tu senatorów PO o odpowiedzialność - oświadczył.