Doniesienie Antoniego Macierewicza do prokuratury ma dotyczyć popełnienia przestępstwa przez pełniącego obowiązki szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego pułkownika Grzegorza Reszkę. Macierewicz oskarża swojego następcę, że ten prowadzi bezprawne postępowania przeciwko funkcjonariuszom kontrwywiadu.

Reklama

Wśród nielegalnych środków poseł PiS wymienił m.in. nocne przesłuchania, prowadzone przez osoby nieuprawnione. "Służba zarzuca przynajmniej siedmiu osobom, między innymi pracownikom archiwum SKW, udostępnianie informacji koordynatorowi służb specjalnych. To ma być przestępstwo?" - pytał Macierewicz.

Zdaniem Macierewicza, płk. Grzegorz Reszka niszczy Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Powiedział też, że działania Reszki dotyczą też m.in. powołanego w gmachu SKW przy ul. Oczki 1 w Warszawie Muzeum Martyrologii Komunizmu - miejsca, gdzie przez lata mordowano polskich oficerów. Macierewicz poinformował, że obecny szef SKW zamknął to muzeum.

Były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego zapowiedział wniosek do prokuratury w sprawach dotyczących nieprawidłowości w SKW. Powiedział też, że skierował już zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Reszkę. Chodzi o zakończenie wyjaśniania, czy doszło do ujawnienia tajemnicy państwowej przez "jednego z obecnych ministrów, który w trakcie swoich publicznych wystąpień" zdradził informacje o sytuacji wywiadowczej i kontrwywiadowczej na terenie Afganistanu.

Macierewicz nie chciał wprost powiedzieć, czy chodzi o Radosława Sikorskiego. W jego ocenie Reszka nieprawdziwie poinformował premiera Tuska, że minister ten ma dostęp do informacji niejawnych. Przypomniał, że w przypadku, gdy toczy się postępowanie, dostęp do informacji jest wstrzymany.

Macierewicz przypomniał, że w sytuacji braku ministra koordynatora służb specjalnych, premier ponosi osobistą odpowiedzialność za działania służb specjalnych.

Były wiceminister obrony narodowej zarzucił rządowi działania, które jego zdaniem są wymierzone wprost w bezpieczeństwo państwa. "Za mojej kadencji powołano specjalną jednostkę do walki z zagrożeniem bakteriologicznym, która została już zlikwidowana" - wskazał Macierewicz. Działania represyjne mają też dotyczyć osoby, która w SKW prowadziła projekt badawczy mający na celu odtworzenie informacji na temat agentury sprzed 1989 r.

Reklama

Chlebowski: Macierewicz kłamie, bo się boi

"Antoni Macierewicz oskarża kontrwywiad o łamanie prawa, bo wie, że za moment ujawnimy, w jaki sposób funkcjonowały one za jego rządów. Wyjdzie na jaw, że instrumentalnie były wykorzystywane do walki politycznej, że wyciekały informacje" - powiedział w TVN24 Zbigniew Chlebowski.

Zdaniem przewodniczącego klubu parlamentarnego PO, Zbigniewa Chlebowskiego, służby specjalne działają prawidłowo. Podkreślił, że doniesienia Antoniego Macierewicza na temat kontrwywiadu są nieprawdziwe. Zaznaczył, że premier panuje nad służbami, a wszelkie zmiany kadrowe zostały przeprowadzone zgodnie z prawem.

Według Chlebowskiego, "nagła aktywność" byłego szefa kontrwywiadu wynika ze strachu przed wynikami audytu w służbach. "Kontrola pokaże, jak działały służby za jego kadencji. Audyt ujawni, że były one wykorzystywane m.in. do walki z opozycją. Takie zdarzenia nie mogą mieć w przyszłości miejsca" - powiedział Chlebowski.

Dodał, że są zarzuty pod adresem Macierewicza w związku z procesem likwidacji WSI. "Likwidację Wojskowych Służb Informacyjnych przeprowadzono nieprawidłowo. To musi zostać wyjaśnione, a winni ponieść konsekwencje. Za sprawą poczynań Antoniego Macierewicza zostało pomówionych wiele niewinnych osób, które wytoczyły procesy Skarbowi Państwa. Teraz te sprawy wygrywają, a za błędy Macierewicza płacą podatnicy" - tłumaczył Chlebowski.