Zdaniem Treli należy zadać publicznie pytanie, co od 9 maja do 1 czerwca robił prezydent Andrzej Duda. Jak mówił we wtorek w Łodzi na spotkaniu z mediami, "prezydent twierdzi, że nie robił kampanii wyborczej, że nie spotykał się ze swoimi wyborcami, że wykonywał swoją funkcję prezydenta".

Reklama

Dlatego - jak mówił poseł Lewicy - pyta, czy wykonywanie funkcji prezydenta to picie piwa i jedzenie lunchu z premierem Mateuszem Morawieckim na Mierzei Wiślanej, czy wykonywanie funkcji prezydenta, to spotkanie ze znakomitym żużlowcem Bartoszem Zmarzlikiem, czy też standardowym działaniem Andrzeja Dudy jest stanie w kolejce po zakupy?

Trela zwrócił uwagę, że nie przypomina sobie, aby przez ostatnich pięć lat prezydent zapraszał media i fotografował się, jak stoi w kolejce po zakupy. To wszystko robi w ostatnim miesiącu.

Dlatego zadaję osiem pytań do Kancelarii Prezydenta w trybie informacji publicznej i chcę, aby kancelaria udzieliła odpowiedzi parlamentarzystom, ale również obywatelom - kto za ten blisko miesiąc kampanii prezydenta zapłaci? - mówił polityk Lewicy i podkreślił, że Andrzej Duda nie jest liderem formacji politycznej, nie wykonuje swoich obowiązków politycznych.

Według niego w działania prezydenta zaangażowane były publiczne środki, zaangażowane były ministerstwa, zaangażowany był premier. To - jak twierdzi - były "ustawki pod wybory". Zdaniem posła Treli prezydent "nawet za piwo nie zapłacił, zapłaciła kancelaria prezydenta albo kancelaria premiera".

Dlatego - jego zdaniem - to wszystko warto wyjaśnić i należy udzielić odpowiedzi na osiem pytań: ile wizyt z udziałem prezydenta zorganizowano od 9 maja, jakie miejsca i miasta odwiedził prezydent, w jakim celu odbywały się wizyty, ile osób było zaangażowanych w ich organizację, ile osób towarzyszyło prezydentowi w tych wyjazdach, jakie środki lokomocji były wykorzystywane w tych podróżach, ile kosztowały wizyty prezydenta i osób mu towarzyszących, czy wszystkie koszty wizyt organizowanych od 9 maja ponosiła Kancelaria Prezydenta.

Trela zwrócił uwagę, że zarzuca się innym kandydatom, iż prowadzą nielegalną kampanię wyborczą. My pokazujemy, co robi Andrzej Duda. Nie dość, że prowadzi nielegalną kampanię wyborczą, to jeszcze naraża podatników, bo te wizyty kosztują kilkakrotnie razy więcej, niż wizyta każdego innego lidera politycznego w takich miejscach - dodał.

Podkreślił, że pytania skierowane do Kancelarii Prezydenta wyśle jeszcze we wtorek i liczy na szybką odpowiedź.