Do parlamentu trafił w poniedziałek projekt ustawy w sprawie wypowiedzenia tzw. konwencji stambulskiej, pod którym złożono 150 tys. podpisów - poinformował Instytut Ordo Iuris.
Urszula Grycuk z Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny mówiła, że ostatnimi czasy, głównym punktem działalności Ordo Iuris jest wypowiedzenie konwencji stambulskiej.
Kampania Ordo Iuris pod hasłem "Chrońmy rodzinę" trwa dość długo. W sierpniu zarejestrowany został komitet obywatelski, który skutecznie zebrał te 150 tysięcy podpisów - powiedziała w TOK FM.
Ordo Iuris robi to, czego nie zdołał wykonać Zbigniew Ziobro - dodała.
Zatem ten projekt, o ile zostanie przyjęty, stanowi pierwszy etap w wypowiedzeniu konwencji. (...) Ordo Iuris jak nie przez drzwi, to oknem. A jak nie oknem, to przez komin wejdzie - komentowała w TOK FM Urszula Grycuk.
Grycuk ma nadzieję, rząd nie chce wypowiadać konwencji, "ale też dla Ordo Iuris jest jasne, że taki projekt to dopiero początek całego procesu. Wypowiedzenie umowy międzynarodowej może potrwać długo" - wyjaśniała.
Mec. Zuzanna Warso, która współpracuje z Helsińską Fundacją Praw Człowieka uważa, że instytucje typu Ordo Iuris "wykorzystują język praw człowieka do działań, które są ewidentnie sprzeczne z założeniami leżącymi u podstaw praw człowieka. Posługują się takimi pojęciami jak "godność ludzka" czy "prawo do życia", dążąc de facto do ograniczenia praw człowieka, praw kobiet czy praw mniejszości" - przekonywała.
Według Ordo Iuris rodzina musi sobie sama poradzić z problemem przemocy. Tylko jak mają to zrobić dzieci albo jak maltretowany członek rodziny? Ma się odwołać do "głowy rodziny", kiedy to właśnie ta "głowa rodziny" jest to często źródłem przemocy? - mówiła mecenas w TOK FM.
Jest to obraz potworny. Choć na pierwszy rzut oka może się wydawać, że dobro rodziny nie jest niczym złym i należy je chronić - dodała.
Czy Polska wypowie konwencję stambulską?
Nie jest to niemożliwe. Wydawało się, że niemożliwe jest zaostrzenie prawa antyaborcyjnego w Polsce, a ostatnie miesiące pokazały nam, że byliśmy w błędzie. Zatem wydaje mi się, że to niebezpieczeństwo jest realne - przyznała mec. Warso.