Posłowie KO w środę na konferencji prasowej poinformowali o zawiadomieniu do prokuratury ws. podziału środków pomiędzy samorządy w ramach Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych.
Poseł Jacek Protas powiedział, że komisja powołana przez premiera Mateusza Morawieckiego, mająca oceniać wnioski samorządów składane do Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych, "nie zebrała się ani razu".
Nie ma protokołów z posiedzenia tej komisji, natomiast mamy dowody na to, że podział środków zaproponowali urzędnicy KPRM, a członkowie komisji dostali 24 godziny na to, żeby zgłosowali za lub przeciw propozycjom przygotowanym przez urzędników. (...) Kuriozalne jest to, że jeden z członków komisji już po sześciu minutach zagłosował za takim rozdziałem środków - można powiedzieć, że 10425 wniosków ocenił po sześciu minutach - mówił Protas.
Uważamy, że zachodzi tu możliwość popełnienia przestępstwa nadużycia kompetencji i niedopełnienia obowiązków przez Prezesa Rady Ministrów i członków komisji - dodał.
Podkreślił też, że w przypadku decyzji podjętej przez komisję składający wnioski nie mogli się odwołać od tej decyzji. To jest absolutny ewenement i to jest niezgodne z prawem. Dlatego nie możemy być bierni i w obliczu tej patologii składamy zawiadomienie do prokuratury - powiedział poseł.
"Przegięcie partyjne"
Marek Sowa z PO podkreślił, że druga transza Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych została przeanalizowana przez ekspertów od polityki samorządowej Fundacji Batorego. Ich raport nie pozostawia złudzeń. Tak upartyjnionego rozdania (środków państwowych - PAP) w ciągu 30 lat samorządowej Polski nie było - ocenił Sowa.
Poseł mówił o "przegięciu partyjnym" podczas podziału drugiej transzy środków z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych - według niego samorządy związane poprzez swoje władze z PiS otrzymały dziesięciokrotnie większe dofinasowanie niż te, które związane są z "blokiem senackim" (z opozycją - PAP). To rozdanie było bez jakikolwiek kryteriów i zasad. (...) Nieważne, czy ktoś złożył dobry wniosek, ważne od kogo jesteś - powiedział.
Tym podziałem politycy nie uderzyli w samorządowców, (...) ale uderzyli w mieszkańców tych wspólnot, którym odebrano możliwość realizacji szeregu inwestycji, czy przedsięwzięć, które poprawiają jakość życia - powiedział Sowa. W jego ocenie taki mechanizm podziału publicznych pieniędzy powoduje, że zostały one potraktowane jak "partyjny łup".
Posłanka PO Monika Wielichowska zapowiedziała, że wniosek do prokuratury jest już "podpisany" i zostanie złożony jeszcze w środę.
Na stronach rządowych można przeczytać, że Rządowy Fundusz Inwestycji Lokalnych "to program, w ramach którego rządowe środki trafiają do gmin, powiatów i miast w całej Polsce na inwestycje bliskie ludziom". Wsparcie jest bezzwrotne i pochodzi z Funduszu Przeciwdziałania COVID-19.