W czwartek resort sprawiedliwości zaproponował projekt przewidujący wprowadzenie w Polsce zakazu adopcji dzieci przez m.in. pary homoseksualne. Takie rozwiązanie odpowiada poglądom ogromnej większości polskiego społeczeństwa - oświadczył szef MS, lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro. Jak tłumaczył, projekt ma "w sposób skuteczny ochronić dzieci przed tego rodzaju decyzjami, które mogłyby oznaczać adopcję przez pary pozostające we współżyciu homoseksualnym".
W piątek podczas spotkania z dziennikarzami Sejmie parlamentarzystki Lewicy wyrażały sprzeciw wobec tego projektu.
Staliśmy stoimy i będziemy stać po stronie osób LGBT i ich praw - zapewniła Paulina Matysiak. Zwróciła uwagę, że w momencie, gdy Parlament Europejski przyjmuje rezolucję, że Europa jest miejscem, w którym wszyscy są u siebie i przyjaznym osobom LGBT minister wnosi taki projekt.
Oceniła propozycję jako "absurdalną i haniebną". Projekt, który przedstawił minister Ziobro i Solidarna Polska, jest niczym innym jak podbijaniem hejtu na osoby LGBT, jak wzniecaniem nienawiści - przekonywała.
Co dalej z "tęczowymi" rodzinami?
Anna Maria Żukowska pytała, czy cel projektu nie jest ukryty - by można było odbierać dzieci z "tęczowych" rodzin. Czy minister Ziobro ma zamiar odrywać od matek i od ojców dzieci wychowujące się w rodzinach jednopłciowych - pytała. Czy tym kilkudziesięciu tysiącom dzieci chcecie odebrać rodziców i mają trafić do sierocińca - zastanawiała się.
To są rodzice tych dzieci, to są rodziny +tęczowe+, ale rodziny i dzieci mają prawo wychowywać się w tym bezpiecznym środowisku, w którym już są - podkreślała Żukowska.
Zwracała uwagę, że prewencyjnie ma zostać zakazana adopcja przez pary jednopłciowe, ale nie ma zakazu adopcji przez osoby samotne, więc wszystkie opowieści, że w projekcie chodzi o to, by dziecko wychowywało się w pełnej rodzinie "są absurdem i kłamstwem".
Czy na prawdę czymś złym jest to, że para lesbijek ma wspólne dziecko - pytała.
Wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska Stanecka mówiła, że dziwi ją, że Zbigniew Ziobro, jako absolwent prawa robi tak poważny błąd i kompromituje się projektem zakazującym czegoś, co nie funkcjonuje i czego nie ma. O tym, że w Polsce adopcja przez pary jednopłciowe nie funkcjonuje i nie istnieje w polskim kodeksie rodzinnym i opiekuńczym, wie każdy student, który ukończył III rok prawa - podkreśliła.
Być może dalszym krokiem będzie badanie orientacji seksualnej rodziców, którzy wychowują swoje biologiczne dzieci i odbieranie rodzicom takich dzieci - pytała. Przecież wszyscy wiemy, że około 60 tysięcy dzieci w Polsce wychowuje się w rodzinach, gdzie rodzic jest osobą nieheteronormatywną - stwierdziła.