Prezydent Duda wziął w środę udział w uroczystym spotkaniu z okazji Narodowego Dnia Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką.

Wskazywał, że to dzień dedykowany specjalnie wszystkim rodakom, którzy w czasie II wojny światowej, ryzykując życie swoje i swoich rodzin pomagali swoim współobywatelom żydowskiego pochodzenia, by przetrwali ten straszny dla narodu żydowskiego czas, "czas Holokaustu, czas zagłady planowanej przez Niemców, zagłady całego narodu".

Reklama

Naród żydowski przetrwał m.in. właśnie dzięki temu wielkiemu poświęceniu tych, którzy wykazali się niezwykłym człowieczeństwem, niezwykłą wiarą, niezwykłym bohaterstwem - powiedział. Prezydent podkreślił, że to właśnie wśród Polaków "było najwięcej tych, którzy rzeczywiście służyli pomocą, co trzeba podkreślić bardzo mocno".

Zawsze to podkreślam (...), że myśmy byli jednym z tych nielicznych narodów, które były zagrożone śmiercią za pomoc niesioną Żydom. Nie groziło więzienie, nie obóz koncentracyjny. Śmierć. Śmierć, jakiej doświadczyła, chociażby, mam nadzieję już wszystkim w tej chwili doskonale znana rodzina Ulmów - wskazywał Duda.

Cieszę się, że pokazujemy to, do czego mamy absolutne prawo, by to pokazywać, zwłaszcza w sytuacji, gdy jesteśmy bardzo często w sposób absolutnie niesprawiedliwy oskarżani, bo przecież wiemy, że to się też dzieje - powiedział prezydent.

Wyobrażam sobie, jak bardzo musi to państwa ranić, tych, którzy uczestniczyli w tym wielkim dziele i tych, którzy właśnie to ryzyko wtedy ponieśli, jak bardzo muszą ranić oskarżenia kierowane do Polaków jako narodu, który przecież w większości swojej był narodem ludzi przyzwoitych, czy wręcz ludzi bohaterskich, jak pokazują państwa przykłady - powiedział Duda.

Podczas uroczystości prezydent wręczył odznaczenia państwowe osobom zasłużonym w ratowaniu życia Żydom podczas II wojny światowej oraz pielęgnującym pamięć o tamtych wydarzeniach.

Nigdy nie możemy się godzić na antysemityzm

Chcę wyrazić wdzięczność, a zarazem chcę państwa zapewnić, że w sposób absolutnie jednoznaczny będę zwalczał w swojej pracy - nie tylko prezydenckiej, ale także i później już po prezydenturze - wszelki przejawy antysemityzmu w naszym kraju dlatego, że one uderzają w pamięć o państwa najbliższych - oświadczył prezydent.

Podkreślił, że "wszelkie przejawy antysemityzmu w Polsce są deptaniem grobu rodziny Ulmów". - Tak. Dlatego, że oni to czynili z miłości, a antysemityzm to nienawiść, dwa przeciwieństwa. Nigdy nie możemy się na antysemityzm godzić. Nie wolno nam przechodzić obok tego obojętnie - oświadczył prezydent.

Jak mówił, my Polacy ze względu na naszą solidarność z Żydami i pamięć o tych, którzy zginęli, zostali zamordowani zarówno pochodzenia polskiego, jak i pochodzenia żydowskiego, nigdy nie możemy się zgodzić na na jakiekolwiek symbole hitlerowskich Niemiec w naszym kraju. Na jakiekolwiek gesty. Nigdy. W najmniejszej nawet formie. Nie ma to to zgody w przestrzeni publicznej w żadnej formie. Nie ma i nie będzie, i musimy tutaj być absolutnie pryncypialni, bo jesteśmy tą solidarność z ofiarami winni - podkreślił prezydent Duda.