W niedzielę odbywają się przedterminowe wybory na prezydenta Rzeszowa. Przed południem w OKW nr 51 w urnie było kilkadziesiąt kart do głosowania. Jednak szefowa tej komisji nie przekazała informacji o tym, jak wielu wyborców oddało swój głos. Nie zbieramy informacji o frekwencji – powiedziała PAP przewodnicząca Obwodowej Komisji Wyborczej nr 51.
Jak powiedział PAP członek komisji, większej frekwencji należy się spodziewać wczesnym popołudniem. Zazwyczaj jest tak, że wyborcy przychodzą po mszy, przed niedzielnym obiadem – przypomniał.
Innego zdania jest Renata Lasota-Pawlukiewicz, która głosowała w Obwodowej Komisji Wyborczej nr 52. Przyszłam oddać głos przed południem, bo będę miała dla siebie cały dzień. A jestem tu, bo uważam, że warto i trzeba głosować.
Przedterminowe wybory w Rzeszowie
Przedterminowe wybory w Rzeszowie zostały zorganizowane, ponieważ rządzący miastem od 2002 r. Tadeusz Ferenc 10 lutego złożył rezygnację po tym, gdy przeszedł COVID-19.
O fotel prezydenta ubiega się czworo kandydatów. Są to: wojewoda podkarpacki Ewa Leniart, popierana przez PiS i rzeszowski region NSZZ "Solidarność"; proponowany i konsekwentnie wspierany w kampanii przez Ferenca wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł; b. współpracownik Ferenca, wiceprzewodniczący rady miasta i szef klubu Rozwój Rzeszowa Konrad Fijołek, popierany m.in. przez PO, Lewicę, PSL i Ruch Polska 2050, a także poseł Konfederacji Grzegorz Braun.
Wybory, pierwotnie planowane na 9 maja, z powodów epidemicznych zostały przesunięte na niedzielę 13 czerwca, a ich ewentualna druga tura - 27 czerwca.