Decyzję o przyznaniu Legii Honorowej Hannie Gronkiewicz-Waltz i Kazimierzowi Marcinkiewiczowi podjął poprzedni prezydent Francji Jacques Chirac w kwietniu ubiegłego roku. Jednak, zgodnie z prawem, na przyjęcie przez Polaka zagranicznego orderu zgodę musi wyrazić prezydent Polski.

Reklama

Odpowiednie wnioski do Lecha Kaczyńskiego Francuzi wysłali za pośrednictwem polskiego MSZ. Zazwyczaj zgoda zostaje wydana w ciągu pięciu miesięcy. Tym razem jednak procedury się przeciągają.

>>> Hanna Gronkiewicz-Waltz odcięła prezydenta od świata

"Wnioski w sprawie Hanny Gronkiewicz-Waltz i Kazimierza Marcinkiewicza zostały przekazane do Kancelarii Prezydenta po kilku dniach od ich otrzymania" - zapewnił TVP Info Piotr Paszkowski, rzecznik MSZ. "Do dziś nie dostaliśmy odpowiedzi" - dodaje.

Reklama

Nie jest żadną tajemnicą, że Marcinkiewicz i Gronkiewicz-Waltz nie żyją w najlepszych stosunkach z prezydentem. Były premier poróżnił się z braćmi Kaczyńskimi i stracił stanowisko na rzecz jednego z nich. Prezydent Warszawy wydała m.in. zgodę na remont ulicy, który odciął dojazd do Pałacu Prezydenckiego.

>>> Przeczytaj, dlaczego Marcinkiewicz źle życzy braciom Kaczyńskim

Przyznanego odznaczenia - tym razem włoskiego - nie może odebrać też Paweł Zalewski, były poseł Prawa i Sprawiedliwości i szef komisji spraw zagranicznych. Zalewski został zawieszony w członkostwie w PiS, a później opuścił partii, za krytyczną wypowiedź pod adresem byłej szefowej dyplomacji Anny Fotygi. Jego wniosek leży w Kancelarii Prezydenta już od kilkunastu miesięcy.

Reklama

Sami zainteresowani nie chcą przesądzać, czy przedłużające się procedury to efekt celowego działania Kancelarii Prezydenta czy skutek nadmiaru pracy urzędników. "Nie sądzę, by prezydent celowo przetrzymywał wnioski. Może w ogóle nie wie, że takie pisma u niego są, bo urzędnicy nie przekazali mu odpowiednich informacji?" - zastanawia się Hanna Gronkiewicz-Waltz.

W Kancelarii Prezydenta nikt nie chciał skomentować zaistniałej sytuacji. Szef Kancelarii Piotr Kownacki odesłał dziennikarza TVP Info do dyrektorki Biura Kadr i Odznaczeń Barbary Mamińskiej. W Biurze z kolei poinformowano, że Mamińska "wyjechała i nikt inny nie może jej zastąpić".