Podczas debaty nad odwołaniem Terleckiego, po wystąpieniu reprezentującej klub PiS Małgorzaty Gosiewskiej, na sejmową mównicę wyszedł poseł KO Sławomir Nitras.

Reklama

Poseł KO zauważył, że Ryszard Terlecki - o odwołanie którego wnioski są rozpatrywane - opuścił w tym momencie swoje miejsce w poselskich ławach. Gdzie pan idzie? Niech pan siada, siadaj! Siadaj! Siadaj! Siadaj, Terlecki! - mówił do wicemarszałka Nitras. Panie pośle, co to jest? Co to znaczy? Co to za zachowanie? Czy ja panu udzieliłam głosu?" - zareagowała marszałek Sejmu Elżbieta Witek. Zwróciła uwagę, że nie udzieliła jeszcze Nitrasowi głosu i poprosiła o zejście z mównicy.

Nitras zabierając głos w dyskusji dotyczącej wniosku o odwołanie Terleckiego z funkcji wicemarszałka Izby wskazał, że polityk PiS zasługuje na odwołanie gdyż m.in., jak wyliczał, wyrywał mikrofon i kabel z kamery dziennikarzowi na korytarzu sejmowym, czy też podjął uchwałę o wyrzuceniu dziennikarzy z Sejmu. To nasza (opozycji - PAP) determinacja spowodowała, że dziennikarze mogą relacjonować Sejm, bo wy (PiS - PAP) sprowadzilibyście ten Sejm do roli Sejmu relacjonowanego przez Orlen Media" - powiedział.

Reklama

Dodał, że Terleckiemu ma do powiedzenia jedną rzecz: Pani Swiatłana Cichanouska (białoruska opozycjonistka - PAP) pomogła Terleckiemu wyjść z dramatycznej sytuacji Polski. W trudnej sytuacji dla polskiej dyplomacji zachowała się tak, jak należy - pomogła wam wyjść z waszego problemu. Problem polega na tym, że to Polska powinna pomagać Białorusi, a nie białoruska opozycja powinna pomagać ministrom i marszałkom, którzy zachowują się jak Łukaszenka na PGR-rze. Tym samym przypomniał wpis Terleckiego na Twittrze, w którym napisał on, że skoro Cichanouska chce reklamować antydemokratyczną opozycję w Polsce i występować na mityngu Trzaskowskiego, to niech szuka pomocy w Moskwie.

Zwracając się do wicemarszałka Sejmu powiedział: przejdziesz człowieku do historii jako niechlubny epizod polskiego parlamentu. Niech ten epizod skończy się dzisiaj, bo nawet posłowie Konfederacji mówią, że ten sposób sprawowania władzy jest czymś kompromitującym dla Izby- dodał.

Reklama

Ostre słowa posła Lenza

Po Nitrasie głos zabrał jego klubowy kolega Tomasz Lenz. Z mównicy Sejmowej pytał: Kto w Sejmie wypowiada się w taki sposób +puknij się w łeb+ do Pawła Zalewskiego. +Na głupotę nie ma rady+ do Klaudii Jachiry. +Opozycja bredzi, opozycja jak zwykle łże+ (...) otóż wypowiada się tak marszałek Terlecki.

Podkreślił, że takie zachowania są obce dla innych członków prezydium Sejmu. Zwracając się do Elżbiety Witek powiedział: Pani marszałek takich słów nie używa". Dodał, że nie używa ich też wicemarszałek Zgorzelski, ani wicemarszałek Kidawa-Błońska, ani wicemarszałek Gosiewska, czy wicemarszałek Czarzasty.Jedynie Ryszard Terlecki jest o kilka poziomów niżej niż pozostałe osoby z prezydium Sejmu i po prostu nasz Sejm ciągnie w dół - ocenił.

Stwierdził też, że Terlecki buduje swoją pozycję na radykalizmie, na obrażaniu innych parlamentarzystów, obrażaniu dziennikarzy, obrażaniu opozycjonistów z innych krajów. Taki cham siedzi w polskim Prezydium Sejmu - powiedział. Po tej wypowiedzi marszałek Sejmu Elżbieta Witek odebrała posłowi KO głos mówiąc: dosyć tego.