Kontakty byłego wicepremiera z duchownymi zainteresowały przewodniczącego komisji, Andrzeja Czumę z PO. Powołując się na zeznania byłego wiceministra rolnictwa Macieja Jabłońskiego i byłego posła Samoobrony Janusza Wójcika, pytał Andrzeja Leppera, czy o akcji Centralnego Biura Antykorupcyjnego usłyszał od ojca Tadeusza Rydzyka bądź arcybiskupa Leszka Sławoja Głódzia.
"Jestem zaskoczony. Nigdy z ojcem Rydzykiem na takie tematy nie rozmawiałem" - zapewnił Lepper. Przyznał, że spotykał się z arcybiskupem Głódziem, ale na pewno nie był ostrzegany przez hierarchę.
>>>Lepper: Uciekłem spod gilotyny Kaczyńskich
Szef Samoobrony nie mógł sobie przypomnieć, o czym rozmawiał z dyrektorem Radia Maryja, ale jest pewien, że widział się z nim już po wybuchu afery z odrolnieniem działki na Mazurach. "Ojciec Rydzyk mógł mi powiedzieć, że sprawa jest jedną wielką prowokacją" - relacjonował Lepper. "Chciałbym zdementować, że tę koalicję układał ojciec Rydzyk" - zastrzegł od razu.
Były wicepremier nie chciał też potwierdzić, że o przygotowywanej akcji CBA usłyszał od rzecznika Samoobrony Mateusza Piskorskiego. "Mógł powiedzieć, że coś jest" - wykręcał się od jednoznacznej odpowiedzi.
>>>Przeciek wyszedł od polityków PiS?
Informację o tym, że Mateusza Piskorskiego ostrzegł Wojciech Wierzejski, lider Ligi Polskich Rodzin, który o działaniach CBA dowiedział się wcześniej od "ekspertów i polityków zajmujących się PR-em", podało Radio ZET. Powołało się na zeznania Romana Giertycha, byłego szefa LPR, który miał tak zeznać przed prokuratorem. Przesłuchiwany wczoraj przez komisję Janusz Kaczmarek, były prokurator krajowy i szef MSWiA, nie chciał potwierdzić, że "ekspertami i politykami" byli trzej politycy PiS - Jacek Kurski, Adam Bielan i Michał Kamiński. O przeciek oskarżył ich Sebastian Karpiniuk, poseł PO z komisji śledczej.