Nie oznacza to jednak, że polityk PO zgadza się ze stanowiskiem prezydenta, który "z niezrozumiałych względów" wstrzymuje się z podpisaniem traktau lizbońskiego. Gowin przypomniał, że obecny kształt traktatu zawdzięczamy m.in. prezydenckim negocjacjom.
Podczas wczorajszej dyskusji na szczycie Unii Europejskiej w Bruskeli polski prezydent tłumaczył, że nie podpisuje traktatu, ponieważ czeka na ostateczną decyzję Irlandczyków w tej sprawie. Prezydent Francji Nicolas Sarkozy miał wówczas powiedzieć: „Niech Pan się nie chowa za plecami Irlandczyków, Europa potrzebuje tego traktatu".
>>>Przeczytaj, co powiedział prezydent Francji do Lecha Kaczyńskiego
Zdaniem Gowina, powinniśmy o decyzji prezydenta, dotyczącej wstrzymywania się z podpisem traktatu lizbońskiego, rozmawiać w Polsce. "Powinniśmy o tym w Polsce twardo dyskutować" - podkreślił Gowin. W tej dyskusji nie ma jednak - jego zdaniem - miejsca na połajanki z zagranicy.
Niestety, co zauważył polityk PO, w europejskiej dyskusji zaczyna brakować wzajemnego szacunku. Jako przykład Gowin przytoczył, niedawną scysję między prezydentem Czech Vaclavem Klausem a delegacją Parlamentu Europejskiego.
Rosjanie nie naciskali w sprawie stanu wojennego
"Gdyby polscy przywódcy mieli więcej charakteru, to wydarzenia mogłyby się potoczyć lepiej dla naszego kraju" - uważa Jarosław Gowin. Rosjanie nie naciskali na wprowadzenie stanu wojennego -taki wniosek, jego zdaniem, wypływa z odtajnionych przez CIA akt.
Akta te zawierają raporty o przygotowaniach do stanu wojennego, przekazywane do Waszyngtonu przez pułkownika Ryszarda Kuklińskiego. Są tam między innymi informacje o długich wahaniach generała Wojciecha Jaruzelskiego przed wprowadzeniem stanu wojennego i o naciskach ZSRR, dotyczących stłumienia działań "Solidarności".