"Scrabble są naprawdę fajnym dopełnieniem dnia, bo jest między nami bardzo mała rywalizacja o to, kto wygra" - opowiada "Gali" Małgorzata Tusk. Dodaje, że razem z mężem bardzo lubią takie zwieńczenie dnia. Grają pół godziny, najwyżej czterdzieści minut, gdy premier wraca koło północy z pracy.

Reklama

Donald Tusk nie ukrywa, że o prywatność i czas dla rodziny musi walczyć. Przede wszystkim z Biurem Ochrony Rządu."Długo wyjaśniałem, że istnieje taki czas, kiedy biorę <urlop> i ochrona nie jest mi wtedy potrzebna" - dodaje. "Kilkanaście godzin w tygodniu, które siedzę w Sopocie, w domu, z rodziną, trzyma mnie w ryzach rzeczywistości, sprawia, że czuję się normalnym człowiekiem" - opowiada.

Jak rodzina Tusków spędza wolny czas? Przede wszystkim razem. Nawet gdy jedzą kolację. Choć, jak od razu dodaje Donald Tusk, nie je śniadań w łóżku. "Nienawidzę okruchów na prześcieradle" - śmieje się. "Idziemy z żoną razem na zakupy, do kina, opiekuję się mamą, spotykam z siostrą, idziemy z naszymi dziećmi na kolację, nie korzystamy z samochodu służbowego, tylko sam prowadzę. Mogę być tylko z moją rodziną" - wylicza premier.

Dla Małgorzaty i Donalda Tusków ich dzieci są najważniejsze i zawsze pozostaną małe. "Ostatnio byliśmy w kinie z Kasią na <Piorunie>, czasami córka ma jakieś reminiscencje z dzieciństwa i prosi, żebyśmy poszli z nią na przykład na kreskówkę i my jej ulegamy" - mówi "Gali" Małgorzata Tusk.

Premierowi serce się kraje, gdy widzi, jak jego córka dorabia w butiku odzieżowym. "Jak wraca zmęczona po tych ośmiu godzinach. Więc ostatnio jej powiedzialem: <Kasieńska, ja ci dam te pieniądze, ale ty już nie idź do tej pracy, tylko skup się na przykład na studiach>" - martwi się Donald Tusk.

Oboje z żoną jednak z troską zauważają, że ich dzieci stały się już dorosłe. Szczególnie syn, który z żoną spodziewa się dziecka. "Tydzień temu byli Michał z Anią ioglądaliśmy film z badań USG z malutkim chłopczykiem, który z każdym miesiącem staje się coraz większy" - przyznaje Małgorzata Tusk z uśmiechem.