Według Jana Widackiego z Demokratycznego Koła Poselskiego celem nowelizacji jest spowodowanie, aby "CBA mogła skutecznie zwalczać przestępczość korupcyjną, a równocześnie, aby szanowane były standardy nowoczesnego, sprawnego państwa prawnego i prawa jego obywateli". "Ustawa o CBA została uchwalona, kiedy w Polsce obowiązywał inny styl uprawiania władzy, inna filozofia państwa i ustawa ta standardom europejskim nie odpowiada" - powiedział Widacki.
Jednocześnie zapewnił, że proponowana nowelizacja nie ma żadnego wpływu na to, kto będzie pełnił funkcję szefa CBA.
Krytycznie o projekcie wypowiedział się za to Paweł Graś z Platformy Obywatelskiej. "Mimo szczytnych intencji nie możemy oprzeć się wrażeniu, że celem projektu jest usunięcie przy pomocy zabiegu prawnego aktualnego szefa CBA, Mariusza Kamińskiego" - ocenił.
Zdaniem Jarosława Zielińskiego z Prawa i Sprawiedliwości, projekt jest kolejną, "bardzo szkodliwą próbą osłabienia Centralnego Biura Antykorupcyjnego i odwołania Mariusza Kamińskiego". "CBA należy wzmocnić, a nie osłabiać. W projekcie zapisano pomysły absurdalne" - dodał.
Projekt poparł w imieniu klubu Lewicy Ryszard Kalisz. "Jeśli chcecie, to wpiszcie do projektu ustawy, że Kamiński jest szefem CBA do końca rządów PO, my się na to godzimy" - powiedział Kalisz.
Według projektu, szef CBA miałby zostać oddany pod nadzór szefa MSWiA i zrównany w hierarchii z komendantem głównym policji. Ponadto, według projektu, wprowadzony zostałby wymóg, aby szefowie służb specjalnych spełniali warunki podobne do tych, które są niezbędne dla uzyskania pozwolenia na broń. Osoba starająca się o pozwolenie na broń musi między innymi przejść badania psychologiczne i psychiatryczne.