Sikorski w poniedziałek rano był gościem Radia Zet. W rozmowie poruszono m.in. temat wojny na Ukrainie. Europoseł PO, były szef MSZ, został zapytany, czy wierzy w to, że rząd PiS myślał przez chwilę o rozbiorze Ukrainy. - Myślę, że miał moment zawahania w pierwszych 10 dniach wojny, gdy wszyscy nie wiedzieliśmy jak ona pójdzie, że może Ukraina upadnie. Gdyby nie bohaterstwo (prezydenta Ukrainy Wołodymyra) Zełenskiego i pomoc Zachodu, różnie mogło być - odpowiedział Sikorski.

Reklama

To jest rzecz absolutnie skandaliczna. To są tezy żywcem wyjęte z propagandy rosyjskiej. Dokładnie to samo wypowiadał szefa MSZ Rosji Siergiej Ławrow - powiedział we wtorek w Polskim Radiu 24 wiceminister Jabłoński.

Zwrócił uwagę, że tego rodzaju wypowiedzi Rosjanie wykorzystują. - Widziałem wpis rzeczniczki Kremla, która powiedziała, że +teraz mamy ostateczny dowód na to, że Polska rzeczywiście chciała dokonać rozbioru Ukrainy - zauważył wiceszef MSZ.

Reklama

Jak dodał, słowa Sikorskiego to "fatalne, szkodliwe działanie". - Zastanawiam się, czy Sikorski jest po prostu nierozsądny, nierozważny czy on musi być w centrum uwagi, nieważne czy robi mądrze czy głupio, (...) czy za tym kryje się coś więcej - zaznaczył Jabłoński.

Pytany o wypowiedź wiceszefa PO Borysa Budki, który w Radiu Zet powiedział, że "nie podziela opinii Radosława Sikorskiego" oraz że taka wypowiedź nie powinna mieć miejsca, Jabłoński odparł: - Jeśli Borys Budka rzeczywiście tę wypowiedź skrytykował, to bardzo dobrze o nim świadczy.

Mam nadzieję, że to jest stanowisko całej Platformy - dodał Jabłoński. - Żebyśmy jednak taką pewność mieli, to konieczne jest, aby w tej sprawie wypowiedział się jej przewodniczący - podkreślił wiceszef MSZ.

Reklama

Jeżeli Donald Tusk w tej sprawie się nie wypowie, to znaczy, że popiera to stanowisko. To znaczy, że wspiera, podobnie jak Sikorski - rosyjską propagandę. Nie da się tego inaczej wytłumaczyć - ocenił wiceminister Jabłoński.

Autor: Magdalena Gronek