Palikot ocenił, że taki polityczny pakt może być pożyteczny dla złotówki. Jego zdaniem byłby to czytelny sygnał mogący doprowadzić do wzrostu jej wartości.

Reklama

Palikot przytacza opinie ekonomistów wskazujące, że sygnał o porozumieniu się polityków w sprawie euro może oznaczać dowartościowanie złotówki na poziomie 10-20 proc. "Dla milionów Polaków, a na pewno setek tysięcy gospodarstw domowych, które mają kredyty we frankach i w euro, oznaczałoby to znaczną ulgę w comiesięcznych ciężarach tych kredytów. Danie takiego sygnału byłoby prawdziwą pomocą, nie gadaniem polityków o teoretycznych kwestiach" - ocenił poseł.

>>>Palikot popiera sztandarowy pomysł PiS

Poseł zaznaczył, że nie jest to stanowisko klubu PO, lecz jego własne: "jako osoby znającej się na gospodarce i wiedzącej co w tej sprawie jest bardzo proste i szybkie".

"To jest nowy, autorski pomysł posła Palikota. Ale nie odrzucamy go, będziemy o takiej propozycji rozmawiać" - potwierdza wiceszef Platformy Waldy Dzikowski. Przypomniał jednocześnie, że - aby referendum było ważne - potrzebna jest frekwencja powyżej 50 proc. "To, co proponuje Palikot - czyli honorowanie wyniku referendum bez względu na frekwencję - to taki bardziej plebiscyt, który nie ma mocy prawnej" - podkreślił.

Palikot od kilku tygodni namawia władze PO do zgody na referendum w sprawie przyjęcia euro. Platforma uważa je za niepotrzebne, ponieważ Polska zgodziła się na przyjęcie unijnej waluty w traktacie akcesyjnym. Jednak PiS uzależnia zgodę na zmianę konstytucji, konieczną do wprowadzenia euro, od zgody referendum i zgody obywateli na przyjęcie nowej waluty.

9 lutego ogłosił, żeby referendum połączyć z czerwcowymi wyborami do Parlamentu Europejskiego.