Zdaniem ministrów pomimo kryzysu finansowego Komisja Europejska powinna przeznaczyć znaczące środki na poprawę stanu zdrowia obywateli państw, w których sytuacja jest najgorsza.

Reklama

"Nie może być Europy dwóch prędkości" - tłumaczyła minister Ewa Kopacz. Polska znajduje się na czele krajów, które liczą na pomoc. Statystyki są bowiem dla nas bardzo niekorzystne. Według raportu szwedzkiego Karolinska Institutet oraz Stockholm School of Economics, dostęp do nowoczesnych terapii jest w naszym kraju jednym z najgorszych w Europie, a nakłady na ochronę zdrowia są alarmująco niskie. Dla przykładu, w ciągu roku na leczenie chorób nowotworowych w przeliczeniu na jednego pacjenta Polska wydaje 41 euro, gdy średnia europejska wynosi 125 euro. Gorzej niż u nas jest tylko w Rumunii, Estonii, Bułgarii, na Litwie i Łotwie. Zdecydowanie wyprzedzają nas m.in. Czechy (72 euro) i Węgry (61 euro).

O złej sytuacji świadczą także statystyki demograficzne. Polska zajmuje 28. miejsce w Europie pod względem długości życia (na 52 państwa).