"Słyszałem o tym, do rejestracji list wszystko jest możliwe" - przyznaje nam członek rządu. A jeden z kandydatów Platformy do europarlamentu jest wręcz gotów się zakładać: "Daję tysiąc złotych, że Kopacz wystartuje" - mówi.

Z naszych informacji wynika, że jeszcze wczoraj minister zdrowia rozmawiała o swoim starcie z szefem rządu. "Wszystko zmierza do ogłoszenia na radzie krajowej, że <jedynką> na Mazowszu będzie właśnie minister zdrowia" - mówi nasz rozmówca i dodaje, że na koniec układania list przydałaby się taka mocna kandydatura.

Reklama

>>> Kopacz nie wybiera się do Brukseli

Tego obawia się PiS. Politycy tej partii od kilku dni sondowali dziennikarzy, czy nie wiedzą czegoś o ewentualnym starcie Kopacz. "Do tej pory mówiło się, że z Mazowsza będzie startował na <jedynce> wojewoda Kozłowski, jego pokonalibyśmy bez żadnego trudu, z Kopacz może być gorzej" - mówi nam jeden z członków komitetu politycznego partii Jarosława Kaczyńskiego.

O ewentualnym starcie Kopacz spekuluje się już od kilku miesięcy. Jednak jeszcze kilka tygodni temu Donald Tusk zapewniał, że żaden z jego ministrów nie będzie startować do europarlamentu.

Ale z Kopacz od początku sytuacja nie była przesądzona. "Raz ona zmieniała zdanie, raz premier. A sprawa wciąż pozostawała otwarta" - podsumowuje polityk PO. Choć, zdaniem innych, była już przesądzona na "nie". Po awanturze o to, kto ma prezentować plan ratowania szpitali, Kopacz stwierdziła, że jednak zostanie w resorcie. "Jej kandydatura nie padała już ostatnio na zarządzie" - przekonuje osoba z władz partii.

Co będzie się działo w resorcie, jeżeli Kopacz pojedzie do Brukseli? Jej następcą prawdopodobnie zostanie obecny wiceminister Jakub Szulc.