Ziętek mówi, że rząd przyprawił "Solidarności" gębę, z której teraz związkowcy się bezsensownie tłumaczą. "Cała historia z paleniem opon, hukiem petard 4 czerwca przed Pomnikiem Stoczniowców w Gdańsku istniała tylko w głowie rządu. Mimo to, i gdańscy stoczniowcy, i szef "Solidarności" Janusz Śniadek z tych zarzutów się tłumaczą. Starają się być bardziej święci niż papież" - dziwi lider "Sierpnia 80".
>>> Solidarność rezygnuje z manifestacji
Dodaje, że związkowcy z Gdańska dali się wmanewrować w polityczną grę, którą przegrywają. "Chodzi o to, że elity chcą zawłaszczyć sobie święto 4 czerwca" - przekonuje Ziętek.
Zaznacza jednak, że jego związkowcy nie dadzą spokoju rządzącym. "Możemy być i w Gdańsku, jak i w Krakowie. Decyzja jeszcze nie zapadła" - mówi Ziętek.
>>>Szef Sierpnia '80: Tusk to tchórz