We wtorek w Sądzie Okręgowym w Gdańsku zapadł nieprawomocny wyrok procesie wyborczym przeciwko europosłowi Patrykowi Jakiemu wytoczony przez posłankę Agnieszkę Pomaską.

25 września wieczorem Jaki na serwisie Facebook opublikował wpis, na którym widać Agnieszkę Pomaską rozdającą ulotki na drodze przy wjeździe do Kolbud koło Gdańska. Napis na jednym z samochodów, do którego podeszła posłanka opozycji, oburzył polityka. Na tylnej szybie widać hasło: "Głosowałeś na PiS? To w***! Żebym cię tu k*** więcej nie widział!".

Reklama

Na swoim profilu polityk Suwerennej Polski skomentował wpis: To samochód, którym jedzie A. Pomaska z PO. Ludzie Tuska to wulgarni zdrajcy i obciach. Kilka godzin później, gdy jak twierdzi Jaki zorientował się co do błędu, poprawił pierwsze zdanie wpisu To samochód, z którym miło rozmawia A. Pomaska z PO…, a drugie pozostało bez zmian.

Pomaska pozwała Jakiego

Reklama

Posłanka KO złożyła pozew w trybie wyborczym przeciwko Jakiemu do Sądu Okręgowego w Gdańsku.

Pomaska poczuła się obrażona wpisem Jakiego. Tłumaczyła, że nigdy nie jechała samochodem, na którym było obraźliwe hasło, a jedynie rozdawała materiały wyborcze podczas gdy zostało zrobione zdjęcie. Ten wpis sugeruje, że jestem zdrajcą. To jest obraźliwie do mnie i całej formacji politycznej, którą reprezentuję – stwierdziła w sądzie Pomaska.

Polityk Zjednoczonej Prawicy i jego pełnomocnik wnosili o oddalenie wniosku albo o umorzenie postępowania.

Jaki twierdził w sądzie, że wg. jego opinii politycznej, środowisko wnioskodawczyni jest środowiskiem zdrajców i ocenią to wyborcy.

Sąd nie podzielił argumentacji polityka Suwerennej Polski i we wtorek zakazał Patrykowi Jakiemu rozpowszechniania nieprawdziwej informacji w stosunku do wnioskodawczyni Agnieszki Pomaskiej, że "jest wulgarnym zdrajcą" oraz nakazał Jakiemu przeproszenie w terminie 48 godzin od uprawomocnienia się orzeczenia poprzez zamieszczenie na okres 7 dni na portalu Meta (dawniej Facebook) na jego koszt przeprosin o następującej treści: "Przepraszam panią Agnieszkę Pomaską za użycie w stosunku do niej słów, że jest wulgarnym zdrajcą" oraz nakazał wpłacenia kwoty 1,5 tys. zł na rzecz Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Warszawie w terminie 7 dni od uprawomocnienia się postanowienia.

Sędzia Monika Bakuła-Steinborn uzasadniała, że nie zaszły żadne przesłanki, aby odrzucić wniosek posłanki KO lub umorzyć postępowanie. W ocenie sądu wniosek podlegał merytorycznemu rozpoznaniu w trybie art. 111 kodeksu wyborczego - mówiła sędzia i stwierdziła, że wpis dokonany przez uczestnika postępowania (P. Jakiego - dop. PAP) miał charakter agitacji wyborczej i był wpisem publicznym.

Reklama

Sąd podkreślił, że w debacie publicznej ochrona interesu społecznego nie uzasadnia podawania informacji nieprawdziwej. W ocenie sądu (...) jest to wypowiedź, co do faktu, a nie ocena, czy komentarz. Pani wnioskodawczyni w tej wypowiedzi została wskazana, jako osoba wulgarna wobec wyborców Prawa i Sprawiedliwości, co miało być powiązane z wulgarnymi słowami, które znajdowały się na kartce na tylnej szybie samochodu będącego na tym zdjęciu - uzasadniała sędzia Bakuła-Steinborn i dodała, że użycie słowa "zdrajca" w stosunku do Pomaskiej również miało charakter informacji.

Sąd podkreślił też, że w ocenie sądu określenie "wulgarni zdrajcy" w stosunku do wnioskodawczyni nie polega na prawdzie, a sam fakt przebywania w pobliżu samochodu z kartką, nie upoważnia do podawania nieprawdziwych informacji. Wg. sądu, podane stwierdzenie miało charakter pogardliwy.

Pełnomocnik europosła PiS radca Tomasz Złoch po wyroku nie chciał komentować werdyktu. Natomiast sam poseł Jaki odniósł się do wydarzenia na platformie X. "Uwaga! Sąd w Gdańsku zakazał mi dziś mówić o PO, że są +wulgarni+ i to +zdrajcy+. Oddalił jednak wniosek o zakaz mówienia o PO, że to +obciach+ . Już złożyłem wniosek o udostępnienie całego nagrania rozprawy, abyście mogli zobaczyć ten cyrk. I nie mam zamiaru się do tego zastosować. Więc jeszcze raz: PO to ludzie wulgarni (8 gwiazdek ich myśl przewodnia), zdrajcy (reset z Putinem, linia Wisły, sankcje na własny kraj etc) i obciach. Nikt nie będzie ograniczał moich konstytucyjnych praw i wolności słowa. Nie będzie zgody na żadną cenzurę".

Wtorkowy wyrok jest nieprawomocny.

Autor: Krzysztof Wójcik