"Dzieci chciały iść. Poszedłbym razem z nimi, ale nie pasuje mi termin. Chcemy jeszcze wyjechać na urlop" - powiedział polityk PiS tygodnikowi "Wprost".
Kurski przyznaje, że miał opory związane z tym, że koncert Madonny odbędzie się w dniu Święta Wniebowzięcia Maryi Panny. "Miałem, ale kiedy kilka tygodni się decydowałem, nie skojarzyłem, że chodzi o 15 sierpnia. Mówiło się tylko, że to połowa sierpnia i tyle" - mówi.
"Wprost" poddaje w wątpliwość jego tłumaczenie. "Trudno stwierdzić, czy to możliwe, że europoseł PiS nie znał daty koncertu Madonny. Od początku czerwca trwa bowiem akcja protestacyjna przeciwko przyjazdowi do Polski królowej pop" - pisze.