Otrzymacie państwo odpowiedź na każde pytanie – przekonywał Donald Tusk 12 grudnia w Sejmie tuż przed głosowaniem w sprawie powołania nowego rządu. Zaznaczył, że posłowie w ciągu tygodnia dostaną wyjaśnienia pisemnie. Trudno się dziwić, samo zadawanie pytań trwało siedem godzin, do głosu zapisało się ponad 250 osób. To więcej niż połowa składu Sejmu. Dla porównania – kiedy Donald Tusk obejmował urząd premiera w 2011 r., pytań było o połowę mniej. Odpowiedział na nie wówczas z mównicy sejmowej.
Jak jednak już w czasie grudniowej debaty zwracali nam uwagę parlamentarzyści, poprzednio Donald Tusk wiele obietnic złożył w exposé. Tym razem jego przemówienie nie zawierało zbyt wielu konkretów, a sam premier zachęcał w nim do zadawania pytań.