Kwaśniewski stwierdził, że to wydarzenie "na pewno zaważy na wizerunku" Andrzeja Dudy. - Było to wydarzenie bez precedensu. Uprawnione, taką opinię wyraził szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, więc nie sposób z nim dyskutować. Natomiast wizerunkowo dla prezydenta to było i szokujące, i upokarzające - mówił.
Zaznaczył, że "ten fakt będzie wykorzystywany również przeciwko koalicji rządzącej przez jej przeciwników".
Gdyby można było cofnąć czas, to zdecydowanie bym doradzał prezydentowi, żeby takiego obrazka nie tworzyć. Ale stało się. Nie można powiedzieć, że to było działanie całkowicie nieuprawnione. Było jasne, że panowie się znajdują w tym miejscu. Policja miała obowiązek - zgodnie z przepisami, które PiS wprowadził do kodeksu - obu panów zatrzymać i doprowadzić do ośrodka odosobnienia - dodał gość TVN24.
Kwaśniewski był też pytany, jak w sprawie współpracy z prezydentem doradzałby obecnemu rządowi. - Przede wszystkim radziłbym rozpocząć rozmawiać. To są zbyt grube sprawy, a Polska jest zbyt poważnym państwem, żeby tej rozmowy w ogóle nie było - powiedział.
Podkreślił, że "ten dialog z prezydentem musi być, nawet jeżeli on będzie trudny czy nieprzyjemny". - Gdyby się okazało, że nie da się nic uzyskać, że mamy tu do czynienia z dwiema zwalczającymi się stronami, to moim zdaniem nie sposób czekać półtora roku (do wyborów prezydenckich - red.), bo państwo polskie za dużo by zapłaciło za takie czekanie, szczególnie w tych warunkach międzynarodowych, w jakich jesteśmy - mówił.
Wtedy trzeba iść do przyspieszonych wyborów z prostym hasłem: pozwólcie, dajcie nam więcej mandatów, bo wtedy jesteśmy w stanie obejść ten opór i weto prezydenckie - dodał gość TVN24.