"Przed Świętami Bożego Narodzenia odebrałam wyniki badań - rak tarczycy. W pierwszej chwili ogarnęła mnie panika i przygnębienie, ale pomyślałam też - 'jak dobrze, że zrobiłam badania'" – rozpoczęła swój wpis Gembicka.
Dalej podkreśliła, że ostatnie trzy lata były dla niej szczególnie trudne. "Praca w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi była bardzo angażująca i wymagała ogromnego oddania. To także wiele stresujących sytuacji. Ale udało mi się, szczególnie w czasie pełnienia obowiązków ministra konstytucyjnego, przedstawić dobre pomysły dla polskiego rolnictwa. Pomysły wynikające z licznych rozmów z rolnikami i mieszkańcami wsi. Zaangażowanie w pracę było tym bardziej wymagające, że nie chciałam aby praca w Warszawie sprawiła, że ucierpią na tym moje obowiązki poselskie" – podkreśliła.
Polityczka zaznaczyła też, że w tamtym czasie priorytetem dla niej było być "politykiem z prawdziwego zdarzenia". "Takim, który jest w terenie z mieszkańcami, wspiera ich i pomaga, angażuje się w lokalne inicjatywy. I to się udało, z czego jestem bardzo dumna" – czytamy we wpisie.
"Ale to wszystko było okupione tym, że wszystkie inne sprawy, w tym zdrowotne, odkładałam na dalszy plan. Ale już w kampanii obiecałam sobie, że po wyborach zrobię kompleksowe badania. Tak na wszelki wypadek, w końcu wszystko było w porządku. A jednak nie było. Jutro czeka mnie pierwsza operacja w życiu" – napisała w niedzielę.
Gembcka dodała, że w jej przypadku możliwa była "szybka reakcja, która miejmy nadzieję, doprowadzi do pozytywnego rozwiązania". "Ale nie zawsze tak jest. Często odkładamy badania profilaktyczne, bo nic nas nie boli, a jeśli bolało, to akurat przestało. Często boimy się przebadać, bo może okazać się, że jednak coś jest nie tak. Dlatego tym bardziej zachęcam do tego, żeby mimo strachu, mimo tego że inne rzeczy mogą się nam wydawać ważniejsze, regularnie się badać. To naprawdę może uratować życie"- podsumowała.
Gembicka przeszła operację
Była minister PiS jest już po zabiegu. - Bardzo dziękuję za wszystkie słowa wsparcia, zaoferowaną pomoc i modlitwę. (…) Jestem już po operacji, czuję się dobrze i jestem pod wspaniałą opieką. Serdecznie dziękuję lekarzom i pielęgniarkom, którzy czuwają nade mną w szpitalu i przygotowując mnie do operacji sprawili, że przestała się wydawać taka straszna – napisała w najnowszym wpisie.