W programie "Kropka nad i", emitowanym na TVN24, gościli Kazimierz Smoliński z Prawa i Sprawiedliwości oraz Tomasz Trela z Lewicy. W trakcie dyskusji miało miejsce nietypowe starcie słowne.

Rozmowa dotyczyła zamieszek przed Sejmem. Monika Olejnik zapytała, dlaczego politycy PiS obrażali Straż Marszałkowską. Nie wiem, czy ktoś obrażał Straż Marszałkowską, ja tego nie słyszałem - odpowiedział Smoliński. Nie pamiętam, żeby przez wiele lat, kiedy myśmy rządzili, oburzenie było, kiedy były dantejskie sceny przed Sejmem, musiały być utrzymywane barierki, ponieważ osoby wchodziły na zaproszenie posłów opozycji - kontynuował.

Reklama

Trela odniósł się do tych słów. Według niego, politycy PiS "próbowali taranem wprowadzić Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika do Sejmu, żeby udowodnić, że państwo nie działa". Jego zdaniem, Straż Marszałkowska i marszałek Sejmu Szymon Hołownia sprostali wyzwaniu. Poseł Lewicy przypomniał również, że gdyby Andrzej Duda nie ułaskawił ponownie Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego, nadal odbywaliby karę w więzieniu.

Wypowiedź Smolińskiego o salcesonie

Reklama

W trakcie rozmowy, dziennikarka zadała Smolińskiemu pytanie o pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości przeznaczone dla duchownego, który przeprowadzał egzorcyzmy za pomocą salcesonu. Nie słyszałem o tym, bardzo lubię salceson. Czy to dyskredytuje, że ktoś tam salcesonem coś robił? Egzorcysta nie może dostać pieniędzy? Przecież nie dostał tych pieniędzy na egzorcyzmy - niespodziewanie odpowiedział polityk PiS.

Tomasz Trela skomentował, mówiąc, że "ten salceson to jest taki mały salcesonik przy aferach i przekrętach, które robiliście z Funduszem Sprawiedliwości".