"To była zbrodnia wojenna. Ludobójstwo to jest zagłada narodu. W historii do tej pory były dwa ludobójstwa: Holokaust i wielki głód na Ukraine. Mord w Katyniu to było coś zupełnie innego" - przekonywał Stefan Niesiołowski w wywiadzie dla DZIENNIKA.
>>>Przeczytaj rozmowę z marszałkiem o zbrodni w Katyniu
Ludwik Dorn i koło poselskie Polska XXI dają marszałkowi Sejmu szansę - albo sam ustąpi, albo złożą wniosek o jego odwołanie. "Marszałek Niesiołowski dopuścił się aktu negacjonizmu w stosunku do zbrodni katyńskiej, mimo, że może nie miał złych intencji" - przekonywał Dorn w Sejmi. "Nie mniej powiedział rzecz niedopuszczalną. Widzimy jedno wyjście: zamknięciem tej sprawy jest jedno - dymisja" - nie ma wątpliwości poseł.
>>>Prezes IPN: Katyń to nie Holocaust
Na poparcie swego stanowiska Ludwik Dorn przytacza postanowienie Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, która traktuje zbrodnię katyńską jak ludobójstwo i od 2004 roku prowadzi w tej sprawie śledztwo. Zdaniem posła marszałek Niesiołowski podważa całe to orzecznictwo.
Polityk PO zareagował na te słowa bardzo szybko. Ostro i w swoim stylu. "Ludwik Dorn i Kazimierz Ujazdowski w obrzydliwy sposób, niegodny przyzwoitych ludzi chcą zaistnieć w polityce. To jest próba nieudana, ci panowie mogą mówić, co chcą, ale oni politycznie nie istnieją. To żałosna próba ludzi, którzy wypadli z polityki" - odpiera zarzuty Stefan Niesiołowski.