Ani ładne, ani grzeczne - tak Jarosław Kaczyński mówił o zadawaniu pytań przez siedzącego dziennikarza jednej ze stacji telewizyjnych. Wszak on sam, odpowiadając, stoi. "Jestem człowiekiem starej daty i w związku z tym jak ktoś siedzi i mnie pyta, to nie będę odpowiadał" - stwierdził prezes Prawa i Sprawiedliwości.
I na nic zdały się tłumaczenia, że dziennikarz chce tylko dopytać o sprawy, o które wcześniej indagowała szefa PiS jego redakcyjna koleżanka. Jarosław Kaczyński temat uciął.
Ale Kaczyński przyznał, że od tej zasady jest wyjątek. "Oczywiście nie dotyczy to pań. Panie mają takie prawo, bo takie są polskie zwyczaje" - stwierdził. A wszystko działo się na konferencji prasowej po sejmowej debacie na temat afery hazardowej.