Lekarz krytycznie ocenia akcje polityczne promujące piwo
Dr. med. Bohdan Woronowicz uważa, że akcje polityków z piwem to "skandaliczne przekupywanie młodych, podlizywanie się im". Zauważa, że pomysły te są odpowiedzią na rosnące poparcie dla Konfederacji wśród młodych ludzi. Sławomir Mentzen stara się być postrzegany jako "koleś przy piwku". Według eksperta to, co robią, to "głupota albo wyrachowanie, polityków nie zna granic".
Alkohol powinien być droższy
Ekspert zwraca uwagę na sprzeczność w polityce rządu, który z jednej strony próbuje ograniczać problemy alkoholowe, a z drugiej rozważa weto w sprawie podwyżki akcyzy. Dr Woronowicz podkreśla, że "im większa dostępność, tym większe spożycie, a im większe spożycie, tym więcej problemów". Oblicza, że na każdą złotówkę zarobioną na sprzedaży alkoholu, państwo traci od 6 do 7 zł na pokrycie kosztów związanych z jego spożyciem.
Zwiększenie ceny alkoholu to szansa na ograniczenie jego zakupu i spożycia, co w efekcie doprowadzi do oszczędności finansowych dla państwa. Droższy alkohol to szansa, że mniej się go kupi, mniej wypije i mniej będzie szkód, które będziemy musieli finansować. Tym samym zarobimy, bo zaoszczędzimy - podsumowuje specjalista.
Strategie walki z alkoholizmem
Dr Woronowicz wskazuje na Finlandię, gdzie alkohol jest najdroższy w Europie, jako przykład kraju, który skutecznie ograniczył spożycie. Tymczasem Polska plasuje się w niechlubnym rankingu państw z najtańszym alkoholem.
Kraje z najtańszym alkoholem w Europie:
- Węgry
- Bułgaria
- Rumunia
- Polska
Ekspert wyraża zdziwienie, że polscy politycy nie chcą wprowadzić ceny minimalnej za alkohol, mimo że takie rozwiązanie, wprowadzone w Szkocji, przyniosło pozytywne rezultaty w postaci mniejszej liczby zgonów i chorób. Podobnie krytykuje brak zakazu nocnej sprzedaży, co często tłumaczone jest obawami o rozwój "melin". Ja pytam: od czego jest policja? Przecież każdy dzielnicowy wie, gdzie na jego rewirze jest melina. Niech policjanci zamiast interweniować pod nocnymi sklepami sprzedającymi alkohol łapią meliniarzy' - mówi. Jego zdaniem celem jest przede wszystkim ochrona młodego pokolenia. Chodzi o to, żeby piło jak najmniej młodych, czyli tych, którzy dopiero raczkują w tematach alkoholowych - tłumaczy.