Rozkopany grób i pustą trumnę pierwszy zauważył były ochroniarz, który przyszedł odwiedzić miejsce ostatniego spoczynku byłego prezydenta. Dotychczas nikt nie przyznał się do kradzieży zwłok. Motywy sprawców też pozostają nieznane.

Reklama

Prezydent Demetris Christofias, który w piątek przebywał na szczycie Unii Europejskiej w Brukseli, zaapelował do cypryjskiej opinii publicznej o "spokój w obliczu tej prowokacji". Dziennikarzom powiedział, że kradzież zwłok Papadopulosa uważa za "świętokradztwo, niemoralny, zasługujący na potępienie akt, który kładzie się cieniem na naszej kulturze i na szacunku dla naszych zmarłych".

Papadopulos był prezydentem Cypru w latach 2003-2008 (walkę o reelekcje przegrał w lutym 2008 roku z Christofiasem). Za jego kadencji cypryjscy Grecy odrzucili przygotowany przez Narody Zjednoczone projekt zjednoczenia Cypru, podzielonego od 1974 roku na Republikę Cypryjską (część grecką) i uznawaną jedynie przez Ankarę część turecką.

Christofias prowadzi rozmowy z cypryjskimi Turkami na temat zjednoczenia wyspy jako federacji obu społeczności.