"Na całym świecie w przypadku lotów do Stanów Zjednoczonych bezterminowo obowiązują dodatkowe środki bezpieczeństwa" - ogłosiły holenderskie służby antyterrorystyczne, informując, że zaostrzenia kontroli zażądały od wszystkich towarzystw lotniczych Stany Zjednoczone. To rezultat próby zamachu terrorystycznego na pokładzie Airbusa A330 lecącego z Amsterdamu do Detroit.

Reklama

Wczoraj 23-letni Nigeryjczyk, mający powiązania z Al-Kaidą, usiłował zdetonować ładunek wybuchowy na pokładzie samolotu w czasie podchodzenia do lądowania. Eksplodował zapalnik lub część ładunku przymocowanego do nogi mężczyzny. Poparzonego terrorystę obezwładniono przez pasażerów i załogę. Na pokładzie znajdowało się 278 pasażerów i 11 członków załogi.

Nie wiadomo, jak mężczyzna przedostał się z bombą przez zabezpieczenia i wniósł ją na pokład. Sprawę bada Federalne Biuro Śledcze (FBI). Prezydent USA od razu polecił zaostrzenie kontroli na amerykańskich lotnisakch. Także europejscy pasażerowie są bardziej szczegółowo przeszukiwani, a bagaż podręczny podlega dodatkowej kontroli. Według władz lotniska Amsterdam-Schiphol nie powinno to jednak zakłócić ruchu lotniczego.

Zaostrzenie kontroli ogłosiły też porty lotnicze w Rzymie, Paryżu i Brukseli. Rozporządzenie w tej sprawie wydały także brytyjskie władze - poinformował operator brytyjskich lotnisk BAA. W komunikacie napisano, że pasażerowie podróżujący do USA powinni zgłosić się do odpraw wcześniej, żeby umożliwić przeprowadzenie dodatkowych kontroli przed wejściem na pokład. Władze apelują także o ograniczenie ilości bagażu podręcznego.

Unijny komisarz do spraw wewnętrznych i sprawiedliwości Jacques Barrot zapewnił, że KE jest w kontakcie ze wszystkimi odpowiednimi władzami w celu zagwarantowania, że wszelkie procedury bezpieczeństwa są w Europie stosowane. "Ten incydent po raz kolejny pokazuje, że w walce z terroryzmem czujność jest konieczna przez cały czas" - oświadczył.