Emerytowany komisarz policji John Comparetto był dość zaskoczony, kiedy w przerwie konferencji udał się do łazienki. Czekał tam na niego desperat, który przystawił mu pistolet do głowy. Policjant spokojnie oddał portfel i telefon komórkowy. Przy przewadze, jaką posiadał, mógł spokojnie pozwolić sobie na taki taktyczny manewr.

Reklama

Kiedy bowiem pechowy złodziej wybiegł z łazienki, okradziony funkcjonariusz wyskoczył za nim. I zaalarmował swoich 300 kolegów siedzących na sali. Ci zwietrzyli szansę na chwilę rozrywki w konferencji i hurmem ruszyli w pościg. Po chwili "najprawdopodobniej najgłupszy złodziej w całej Pensylwanii" powędrował za kratki. Będzie miał przeciwko sobie 300 niezwykle wiarygodnych świadków.