Te sensacyjne informacje potwierdził włoskiej gazecie "Corriere della Sera" bratanek Radovana, Dragan Karadżić. Ujawnił on, że stryj podróżował po Europie z chorwackim paszportem pod fałszywym nazwiskiem Petar Glumac, a najbardziej spodobała mu się Wenecja.

Reklama

Radovan Karadżić bywał na przykład na włoskich stadionach, gdzie kibicował piłkarzom grającym we włoskiej lidze - Sinisie Mihajloviciowi i Dejanowi Stankoviciovi. Bo, jak podkreślił jego bratanek, Radovan to "zagorzały fan futbolu".

Dragan Karadżić wyznał też, że z ukrywającym się stryjem komunikował się przy pomocy sms-ów. Tą drogą otrzymywał od niego wiadomości o tym, czego potrzebuje i dostarczał mu wszystkie niezbędne rzeczy, między innymi pieniądze i gazety.

Przywódca bośniackich Serbów wpadł po 13 latach ukrywania się i ma stanąć przed trybunałem haskim. Odpowie za ludobójstwo i zbrodnie wojenne, w tym między innymi za masakrę ludności bośniackiej w Srebrenicy w 1995 roku.