Prowansalczycy zakasali rękawy i porządkują swoje posiadłości przed spodziewaną falą pożarów, które są w tej części Francji niemal tradycją. Dzięki temu pożary mają być "łagodniejsze", a nawet gdyby doszło do nieszczęścia - na oczyszczonym z chaszczy terenie łatwiej będzie pracować strażakom.
Trawy, krzaki, gałęzie, drzewa - to wszystko muszą usunąć mieszkańcy Prowansji sprzed swoich domów. Ma to zapobiec tragicznym pożarom, jakie co roku wiosną i latem pustoszą region. Miłośnicy zieleni nie mają wyjścia - za niepodporządkowanie się nakazowi zapłacą karę w wysokości 1000 euro.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama