Firmę prowadzi adwokat Leonid Szejngezicht. I na liczbę klientów nie narzeka. Bo przecież dla Rosjan Polska to spokojne, dostatnie zachodnie państwo w Unii Europejskiej.
Co oferuje "Srebrny świat"? "Szukamy dokumentów potwierdzających polskie korzenie i tego, że ludzie byli deportowani z Polski, a ich przodkowie umarli w azjatyckiej części ZSRR, jak to zapisano w polskiej ustawie" - opowiada spokojnie Leonid Szejngezicht w rozmowie z reporterem RMF.
Tyle że uzyskanie odpowiednich dokumentów w Rosji to tylko kwestia ceny. Za łapówkę każdy może dostać z sądu zaświadczenie, że jest nieślubnym dzieckiem polskich rodziców. Fikcyjnych przodków wybiera się w archiwach spośród byłych polskich więźniów politycznych, deportowanych do ZSRR lub więzionych w tamtejszych łagrach i więzieniach.
Sądząc po obrotach firmy, w ostatnim czasie mogło nam przybyć nawet kilkuset takich "przyszywanych" rodaków. Niekoniecznie takich, jakich byśmy chcieli. Bo obce obywatelstwo, nawet za wielkie pieniądze, jest nie lada gratką przede wszystkim dla wszelkich przestępców.