Amerykanie, chcąc się oczyścić z oskarżeń o niesprawiedliwe zaatakowanie Iraku, publikują archiwa Saddama. Tyle że publikują wszystko jak leci nawet niesprawdzając. W ten sposób do internetu wyciekł przepis na ładunek atomowy.

Ostatnio na specjalnej stronie internetowej pojawiły się wyniki badań nuklearnych prowadzonych przez Irak jeszcze przed wojną w 1991 r. Wykresy, tabele, schematy. Wszystko, co w miarę rozgarnięty inżynier może wykorzystać do budowy śmiercionośnej broni. Według ekspertów Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej, nigdy jeszcze publicznie nie ujawniono tylu technicznych detali produkcji bomb atomowych.

Ale strony w internecie już nie znajdziemy. Portal zamknięto wczoraj po tym, jak dziennikarze "New York Times'a" zapytali rząd o skandal. Nikt jednak nie ma pewności, czy wyniki badań nie zostały skopiowane np. przez Iran albo Koreę Płn.