Nie wiadomo, dlaczego w sobotę późnym wieczorem śmigłowiec spadł prosto w drzewa. Próbują to ustalić policjanci. Ruszyło w tej sprawie śledztwo.

Reklama

Jeszcze rano pojawiały się informacje, że zarówno zabici, jak i ranni mieli wziąć udział w dzisiejszym wyścigu o Grand Prix Francji na torze Magny-Cours. Potem okazało się, że na pokładzie byli przedstawiciele firmy Bridgestone, wyłącznego dostawcy opon do bolidów Formuły 1.