Muzyczne archiwum dyktatora tuż po wojnie wpadło w ręce radzieckiego generała wywiadu, Lwa Bezymieńskiego. Ten do końca swoich dni milczał na temat znaleziska. Gdy umarł, odnaleziono list, w którym dokładnie opisał całą kolekcję - pisze "The Times".

Pośród setek płyt gramofonowych znalazły się nagrania dzieł rosyjskich kompozytorów. Wszystkie były zapakowane i gotowe do ewakuacji. Każda płyta była opatrzona notką: "Sztab-kwatera Führera".

Reklama

Znaleziono i żydowski ślad w kolekcji krwawego tyrana. Ten sam człowiek, który nakazał budowę obozów koncentracyjnych i komór gazowych, relaksował się przy muzyce wykonywanej przez Bronisława Hubermana - genialnego skrzypka, a przy okazji polskiego Żyda. Znaleziono także płytę z muzyką Austriaka Artura Schnabela, którego matkę zamordowali hitlerowcy.

Skąd wiadomo, że akurat tych nagrań słuchał Hitler? Eksperci, którzy mieli okazję oglądać płyty, dostrzegli na niektórych ślady zużycia - zadrapania i rysy. Szczególnie na tych z muzyką kompozytorów rosyjskich.

A oficjalnie dyktator nakazał bezwzględną propagandę tylko i wyłącznie "czystej, germańskiej muzyki". Dzieła Słowian i Żydów były na czarnej liście. Królować miał Ryszard Wagner.

"The Times" pokusił się nawet o sporządzenie listy pięciu płyt z ulubioną muzyką Hitlera:

1. Fortepianowe sonaty L. van Beethovena, Opus 78. i 80.
2. Uwertura do opery "Latający Holender" Ryszarda Wagnera w wykonaniu orkiestry z Bayreuth pod dyrekcją Heinza Tietjena.
3. Rosyjskie arie, w tym "Śmierć Borysa Godunowa" z opery Modesta Mussorgsky'ego, w wykonaniu rosyjskiego śpiewaka Fiodora Szalapina.
4. "Koncert skrzypcowy" Piotra Czajkowskiego w wykonaniu Państwowej Orkiestry Berlińskiej Opery. Solista - Bronisław Huberman.
5. W.A. Mozart, "Sonata na fortepian nr 8 a-mol" w wykonaniu Artura Schnabela.