Tegoroczny laureat Pokojowej Nagrody Nobla, chiński dysydent Liu Xiaobo pozostaje w więzieniu; w sobotę nie można było nawiązać z nim kontaktu, a policja trzymała reporterów z dala od więzienia, gdzie Liu odsiaduje 11-letni wyrok - podaje Associated Press.Do Liu nie udało się nawet dotrzeć jego żonie. Najpierw odcięty został jej telefon komórkowy, a następnie pani Liu "zniknęła" - powiedział prawnik noblisty, który martwi się, że mogła ona zostać zatrzymana przez policję.

Reklama

Mimo prestiżowej nagrody przyznanej Liu, władze chińskie nie przestały cenzurować informacji na jego temat, a zwłaszcza na temat wyróżnienia, które go spotkało - pisze Associated Press.

Tuż po przyznaniu Liu Nobla władze w Pekinie nazwały go w piątek "kryminalistą", dodając, że fakt, iż to on został wyróżniony "dezawuuje nagrodę". Inne informacje na temat nowego noblisty "zatonęły w oficjalnej ciszy" - komentuje Associated Press.

Jedynie państwowa gazeta "Global Times" podjęła temat i napisała w anglojęzycznej wersji w sobotę: "Oczywiście, tegoroczna Pokojowa Nagroda Nobla miała na celu zirytowanie Chin, ale cel ten nie zostanie osiągnięty. Zgoła przeciwnie, komitet (nagrody Nobla) skompromitował się".



Chińskojęzyczna wersja "Global Times" nazwała przyznanie nagrody Liu Xiaobo "aroganckim pokazem zachodniej ideologii" i uznała to za widomy brak szacunku dla Chińczyków.

Przyznając Liu nagrodę norweski Komitet Noblowski nagrodził jego ponad dwudziestoletnie zaangażowanie w walkę o prawa człowieka i pokojową ewolucję kraju ku demokracji - od demonstracji na Placu Tiananmen w 1989 do manifestu na rzecz reform politycznych, którego był współautorem w 2008 roku, za co zapłacił ostatnim wyrokiem więzienia.

Reklama

Prezydent USA Barack Obama - zeszłoroczny laureat Pokojowej Nagrody Nobla - wezwał do natychmiastowego uwolnienia Liu.

Ale jak dotąd nie ma żadnych wieści od samego Liu Xiaobo. Jego żona, która miała udać się w eskorcie policji do więzienia, by odwiedzić męża, "zniknęła" po drodze powiedział prawnik Liu, Shang Baojun. "Martwimy się o nich" - dodał Baojun.

Liu jest pierwszym noblistą, który otrzymał nagrodę podczas odbywania kary więzienia, chociaż wielu laureatów, włącznie ze słynną birmańską dysydentką Aung San Suu Kyi (1991) i niemieckim pacyfistą Carlem von Ossietzkym było przetrzymanych w aresztach bez procesu.

Anonsując przyznanie nagrody Liu Komitet Noblowski rzucił Chinom wyzwanie, by przyjęły standardy odpowiedzialności na miarę drugiej, największej gospodarki na świecie i rosnącej potęgi politycznej i militarnej - komentuje Associated Press.