W rozmowie z nowojorskim dziennikiem były radziecki przywódca powiedział o Putinie i jego następcy na urzędzie prezydenta Dmitriju Miedwiediewie: "Obawiam się, że zawładnęła nimi myśl, że ten wymykający się spod kontroli kraj wymaga rządów autorytarnych". "(Putin) sądzi, że demokracja mu przeszkadza" - dodał Gorbaczow.
Oświadczył także, że Jedna Rosja Putina to "nieudana imitacja Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego". Ocenił, że oficjele partyjni są zajęci tylko dążeniem do władzy i nie chcą, żeby Rosjanie brali udział w życiu obywatelskim.
Gorbaczow skrytykował szczególnie decyzję Putina z 2004 roku, gdy - jeszcze jako prezydent Rosji - zlikwidował bezpośrednie wybory gubernatorów oraz merów Moskwy i Petersburga. Według "NYT" konsekwencją tego kroku jest zdymisjonowanie w ubiegłym miesiącu przez Miedwiediewa mera Moskwy Jurija Łużkowa.
"Demokracja rozpoczyna się od wyborów. Wybory, odpowiedzialność, rotacja" - podkreślił Gorbaczow.
W opinii "NYT" formułowana przez Gorbaczowa krytyka Putina w ostatnim czasie najwyraźniej przybrała na sile, jak gdyby sądził on, że sam skierował Rosję na drogę ku demokracji, tylko po to, by Putin zablokował postęp.
"New York Times" pisze, że ani Putin, ani Miedwiediew nie odpowiedzieli na zarzuty Gorbaczowa. Rzecznik Putina Dmitrij Pieskow zapewnił o "najgłębszym szacunku do Gorbaczowa", co nie jest równoznaczne z podzielaniem jego poglądów.