Chalip, żona jednego z kandydatów opozycji w wyborach w minioną niedzielę, Andreja Sannikaua, została zatrzymana po demonstracji opozycji w Mińsku w wieczór wyborczy. I ona, i Sannikau znajdują się w areszcie KGB.
Chalip jest korespondentką rosyjskiej "Nowej Gaziety". Gorbaczow i Łukin zwracają uwagę na to, że dziennikarka ma trzyletniego syna, który jest obecnie pod opieką dziadków - ludzi w starszym wieku.
Oświadczenie w sprawie swojej korespondentki wydała też "Nowaja Gazieta". "Przypominamy, że właśnie śledztwa Iryny na temat pozasądowych rozpraw na Białorusi były podstawą wielu filmów dokumentalnych (autorstwa) czołowych stacji telewizyjnych. Wywołuje to u nas poważną obawę o jej los. Zemsta, a nie prawo - to właśnie może czekać naszą dziennikarkę" - głosi oświadczenie "Nowej Gaziety".
Gazeta wzywa też dziennikarzy, by przyglądali się temu, co dzieje się z zatrzymanymi po demonstracji. Dodaje pod adresem obywateli i rządów Unii Europejskiej: "Powąchajcie: gaz i ropa, które idą przez Białoruś do Europy, pachną krwią".