Nazwiska wyczytują znani politycy, działacze, dawni dysydenci i artyści z różnych krajów; z Polski - szef MSZ Radosław Sikorski i były prezes NBP Leszek Balcerowicz.
W akcji biorą też udział m.in. były prezydent USA George W. Bush, były prezydent Czech Vaclav Havel, filozof i politolog Francis Fukuyama.
Nazwiska zatrzymanych odczytują również znani działacze i twórcy z Rosji, w tym: dysydent Władimir Bukowski, wdowa po Andrieju Sacharowie Jelena Bonner, pisarz Boris Strugacki, obrońca praw człowieka Siergiej Kowaliow.
Dziennikarz redakcji białoruskiej Radia Swaboda, która zainicjowała akcję, Jan Maksymiuk, powiedział w piątek PAP, że wyczytanych zostanie ponad 500 nazwisk. "Myśmy po prostu zebrali bazę danych ludzi aresztowanych 19 grudnia i później na Białorusi i postanowiliśmy, że poprosimy osoby publiczne, dysydentów na całym świecie, żeby nam odczytali po 10 nazwisk" - wyjaśnił.
Są wśród nich znane osobistości z Czech, Litwy, Ukrainy i innych krajów - i oczywiście, z samej Białorusi.
Czas odczytywania listy nie jest przypadkowy. W sylwestra wieczorem prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka będzie wygłaszał noworoczne orędzie do narodu. "Alaksandr Łukaszenka będzie pozdrawiał naród białoruski w noc sylwestrową, cieszył się z kolejnego zwycięstwa w wyborach. Postanowiliśmy przypomnieć, że nie wszyscy się z tego cieszą" - tłumaczył Maksymiuk.
Rzecznik MSZ Marcin Bosacki podkreślił w rozmowie z PAP, że Sikorski dołączy do tej bardzo szlachetnej inicjatywy, bo to symbol solidarności z opozycją białoruską. Zwrócił uwagę, że zatrzymanie bądź aresztowanie przez tamtejsze służby bezpieczeństwa kilkuset osób było największą w historii niepodległej Białorusi falą represji.
"Uznaliśmy, że to świetna inicjatywa, a polskie MSZ uważa w tej chwili, że należy wspierać wszystkie inicjatywy, które są symbolami solidarności ze społeczeństwem obywatelskim Białorusi" - oświadczył. O sprawie jako pierwsza w Polsce poinformowała piątkowa "Gazeta Wyborcza".
Z Mińska Anna Wróbel (PAP)