"Chcę wam przypomnieć znane powiedzenie, że nam, Bułgarom, w piekle nie jest potrzebna ochrona, gdyż sami ciągniemy się w dół. Sami oczerniamy własny kraj. Robicie to doskonale" - powiedział dziennikarzom Borysow.
"Mimo to wejdziemy do (strefy) Schengen. Przekażcie to tym, którzy kazali wam zadać takie pytania" - powiedział premier.
Cecilia Malmstroem, która miała ocenić gotowość Bułgarii do przyłączenia się do strefy Schengen, powiedziała odnosząc się do skandali z podsłuchami i czwartkowego zamachu bombowego na antyrządowy tygodnik "Galeria", że to są wewnętrzne problemy Bułgarii, które kraj powinien sam rozwiązać. "Ważne jest, by wszystko odbywało się w ramach prawa" - podkreśliła, dodając, że wie, iż w sprawie eksplozji w redakcji toczy się postępowanie. W wybuchu nikt nie odniósł obrażeń, jednak pomieszczenia redakcji opozycyjnie nastawionego tygodnika "Galeria" zostały poważne uszkodzone.
Unijna komisarz, która wypowiedziała się pozytywnie o Rumunii, nie oceniła gotowości Bułgarii do wejścia do Schengen i nie mówiła, kiedy to może nastąpić. Ostateczną ocenę wyda delegacja Parlamentu Europejskiego, która odwiedzi Bułgarię i Rumunię w końcu lutego - powiedziała.
Dla rządzącej partii GERB (Obywatele na rzecz Europejskiego Rozwoju Bułgarii) wejście kraju do strefy Schengen w tym roku jest bardzo ważne z uwagi na wybory prezydenckie i samorządowe, które odbędą się późną jesienią 2011 r. Byłoby ono świadectwem zaufania Unii wobec obecnych władz.
Przyłączenie się Bułgarii i Rumunii do Schengen planowano na marzec, lecz w grudniu 2010 r. Niemcy i Francja, do których później dołączyły Norwegia, Holandia i Finlandia, opowiedziały się za odroczeniem tego kroku. Według tych krajów Sofia i Bukareszt najpierw powinny wykazać się skutecznością w walce z korupcją i zorganizowaną przestępczością.
W minionym tygodniu grupa robocza w Parlamencie Europejskim, zajmująca się tę sprawą, oceniła pozytywnie gotowość Rumunii do wejścia do Schengen.